Przed tygodniem jako nowy trener ekipy InvestHousePlus PSŻ Poznań przedstawiony został Adam Skórnicki. W swoim pierwszym meczu poniósł jednak klęskę.
Chociaż ekipa ze stolicy Wielkopolski zaczęła mecz najlepiej, jak tylko mogła, to później zespół ROW-u wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do samego końca. Sam mecz był jednak dość wyrównany, lecz wśród PSŻ zabrakło liderów, którzy, by poprowadzili resztę do wygranej. Nowy trener „Skorpionów” zwrócił uwagę na jeden dość istotny szczegół, chociaż w tym aspekcie poznaniacy wcale nie byli na straconej pozycji.
– Czego zabrakło? Przede wszystkim zabrakło słabszego przeciwnika. Rybnicka drużyna dysponuje bardzo mocną piątką i do tego juniorzy dorzucili trochę punktów. Wówczas mamy zespół kompletny i gdy ktoś z tej piątki delikatnie nie trafił z dyspozycją, to juniorzy nadrobili te punkty. Spotkanie można powiedzieć, było wyrównane, ale raczej wynik przesądzony – powiedział Skórnicki w rozmowie z PSŻ Poznań TV.
Wraz z Adamem Skórnickim do zespołu ze stolicy Wielkopolski dołączył Oskar Hurysz. Były zawodnik już od jakiegoś czasu bywał w teamie juniora i momentalnie pojawiły się też głosy, że PSŻ doczeka się nowego młodzieżowca. Tak też się stało, a Hurysz w debiucie zdobył pięć punktów. Zastąpił on w składzie Karola Żupińskiego. Jak najbardziej spełnił też oczekiwania, gdyż nie dość, że wyprzedził Kacpra Tkocza, to zdołał przeciąć linię mety przed Patrykiem Wojdyło.
– Oskar miał problemy ze znalezieniem właściwej ścieżki i poruszania się po torze. Tym razem jednak doskonale wypełnił założenia przedmeczowe. Pomimo że przygotowany był do inauguracji z trochę innym numerem, to dobrze sobie poradził w każdym wyścigu – pochwalił 18-latka Adam Skórnicki.
Potencjał to nie wszystko
Co ciekawe ekipa InvestHousePlus PSŻ Poznań w tegorocznych rozgrywkach tylko raz nie przekroczyła bariery czterdziestu punktów. To jednak może nie wystarczyć do utrzymania w 1. Lidze. Porażka w Rybniku sprawiła bowiem, że „Skorpiony” pozostały na ostatnim miejscu w tabeli. Ponadto w dalszym ciągu muszą drżeć o utrzymanie na drugim szczeblu rozgrywkowym. Pokazuje to, że cały czas brakuje detali, by dopisać do swojego dorobku kolejne punkty.
– Potencjał ta drużyna pokazuje w każdym spotkaniu. Można powiedzieć, bo wyniki, które zdobywamy są w granicach 40 z plusem. Niuanse więc sprawiają, że mecze są wygrane lub przegrane. I właśnie nad nimi mam się zastanowić. Na których polach mamy trochę do poprawy, żeby tych punktów było co najmniej 46 – kontynuował.
Do końca fazy zasadniczej ekipie z Poznania zostały cztery mecze. Już w najbliższy weekend do stolicy Wielkopolski uda się Arged Malesa Ostrów i ku zaskoczeniu obie drużyny walczą o utrzymanie. Oprócz tego „Skorpionów” czeka batalia w Łodzi, Landshut, oraz na Golęcinie pojawi się zespół Enea Falubazu. Szkoleniowiec jest jednak dobrej myśli jeśli chodzi o dalszą część sezonu.
– Przed nami wiele takich meczów z przeciwnikami, którzy będą walczyć o utrzymanie w lidze. Mamy jeszcze tydzień czasu, żeby to się poprawić. Czekają nas dwa treningi na własnym obiekcie, więc myślę, że będziemy na pewno jeszcze troszeczkę lepiej przygotowani – zakończył Adam Skórnicki w rozmowie z klubowymi mediami.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!