Tegoroczny sezon będzie szczególnym dla Wiktora Jasińskiego. Po raz pierwszy w karierze zdecydował się bowiem na zmianę klubu.
Jego przygoda z czarnym sportem rozpoczęła się jednak dość późno. Dopiero w wieku 19 lat zdał bowiem licencję i od tamtej pory próbuje nadrobić stracony czas. Wcześniej jednak miał już kontakt z motocyklami, gdyż startował w motocrossie. Tam też świętował dotychczas największe sukcesy. Dwukrotnie zdobywał bowiem Puchar Polski, a na pożegnanie z dyscypliną sięgnął po tytuł drugiego wicemistrza Polski. Duży potencjał widzieli w nim też działacze klubu z Gorzowa, gdzie mógł liczyć na dużą ilość jazdy. Niestety dla niego często był widoczny brak objeżdżenia, a co za tym idzie liczne błędy i strata pozycji.
To jednak go nie załamywało i nieprzerwanie do ubiegłego roku startował w Stali Gorzów Wielkopolski. Nawet po skończeniu wieku juniora działacze mu zaufali na tyle, że w dalszym ciągu mogliśmy go oglądać w PGE Ekstralidze. Wraz z tym jednak nie szły wyniki, a formacja U24 była największą bolączką żółto-niebieskich. W ostatnim sezonie ponownie mógł liczyć na start w niemal każdym spotkaniu i choć jego średnia była najwyższa w karierze, to w dalszym ciągu pozostawiała wiele do życzenia – 1.104 punktu na bieg. Nic więc dziwnego, że mimo ważnego kontraktu działacze klubu z Gorzowa Wielkopolskiego szukali wzmocnień na tej pozycji.
Dlatego wybrał Ostrovię
Ostatecznie nowym zawodnikiem ebut.pl Stali został Jakub Miśkowiak. Dlatego też Jasiński dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Ostatecznie też zszedł ligę niżej i w przyszłym sezonie będziemy mogli go oglądać w barwach Arged Malesa Ostrowa Wielkopolskiego. Mógł on jednak liczyć na spore zainteresowanie klubów. Przypomnijmy też, że polski U24 wlicza się do minimum zawodników z naszego kraju, co daje też ogrom możliwości taktycznych. Jasiński nie zastanawiał się też długo nad wyborem.
– Ofert było dość sporo. Praktycznie cała pierwsza liga proponowała mi starty w swoich klubach. Z góry mówiłem jednak innym klubom, że wybieram Ostrów – powiedział dla infostrow.pl.
Celem zawodnika, który we wrześniu skończy 24 lata, jest powrót do elity. Będzie o to jednak niezwykle trudno, gdyż straci parasol ochronny w postaci przychylnego regulaminu. Jedną z możliwości jest jednak wspólny awans z zespołem do PGE Ekstraligi. Jasiński opowiedział też o tym, na co zwrócił uwagę podczas wyboru klubu. Jak się okazało, duży wpływ na jego decyzję miała osoba Mariusza Staszewskiego, czyli trenera.
– Arged Malesa Ostrów wydawała mi się drużyną, która najbardziej aspiruje do powrotu do PGE Ekstraligi. Moim celem jest także powrót do najwyżej klasy rozgrywkowej. Poza tym w Ostrowie jest świetny trener, Mariusz Staszewski. Patrząc na moją dalszą perspektywę i rozwój kariery, ten klub był najlepszym wyborem – dodał Wiktor Jasiński.
Aktualnie Jasiński może liczyć na regularną jazdę w Ostrowie Wielkopolskim. Pierwotnie jednak na jego błędy czekał przede wszystkim Jakub Krawczyk. Młodzieżowiec jednak udał się na wypożyczenie do Wrocławia, by Ostrovia mogła zapłacić karę szkoleniową i tym samym wystartować w Speedway 2. Ekstralidze. Wobec tego parę juniorów stworzą Sebastian Szostak i któryś z niedoświadczonych wychowanków: Tobiasz Potasznik i Gracjan Szostak. Tym samym wydaje się, że jeśli nie będzie rezerw taktycznych, to będzie mieć cztery stary w każdym meczu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!