Po czterech latach przerwy Piotr Świst ponownie zasiądzie w sztabie szkoleniowym jednego z klubów. Będzie to miało miejsce w macierzystej Stali Gorzów.
„Twisty” ostatni raz był trenerem w 2018 w Polonii Piła. Wówczas ich drogi się rozeszły ze względu na problemy finansowe ośrodka. Od tamtej pory Świst nieco odsunął się w cień. Miał być pierwszym trenerem Wölfe Wittstock, lecz wówczas zespół z Niemiec nie potraktował jego kandydatury poważnie a o tym, że jednak nie będzie tam pracować dowiedział się.. z mediów. Teraz wraca na ławkę trenerską, do klubu gdzie zaczynał przygodę z czarnym sportem.
Kibice jednak nie są zachwyceni tym ruchem zarządu. Mają oni w pamięci słowa wypowiedziane przez Śwista w 2003 roku po przejściu do odwiecznego wroga. – „100% Falubaz”. Będzie on odpowiedzialny za szkolenie młodzieży. Poprzedni trener – Piotr Paluch dotychczas musiał łączyć te obowiązki z opieką nad synem, który od minionych rozgrywek jest podstawowym juniorem Stali i jedną z największych perełek w polskim żużlu. Jest m.in Mistrzem Świata w klasie 250cc.
Nawet podczas czynnej kariery zawodniczej Świst miał epizod trenera. W trakcie sezonu 2011 był zarówno zawodnikiem jak i szkoleniowcem występującego w Polsce Kaskadu Równe. Po zakończeniu kariery wydawało się, że tak doświadczony i obdarzony charyzmą człowiek szybko znajdzie sobie nowe miejsce przy żużlu. Tak się jednak nie stało i po kilku latach przerwy wraca na ławkę trenerską.
Wychowanek gorzowskiej Stali był jednym z najlepszych zawodników lat ’90. Trzy razy z rzędu sięgał po tytuł najlepszego młodzieżowca kraju, lecz nigdy nie wybił się poza ramy Polski. Ogromny wpływ na to miał upadek w Wiener Neustadt, po którym zaczął się dusić krwią i ledwo uszedł z życiem. Potem pozostał jednak solidnym ligowcem i dopiero po 2016 roku odwiesił kewlar na przysłowiowy kołek.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!