Piotr Baron podczas konferencji prasowej przed meczem z Motorem Lublin zabrał głos w sprawie rehabilitacji Piotra Pawlickiego i formy pozostałych zawodników. Wiemy, że wychowanek Unii Leszno prawdopodobnie zaczeka na powrót do jazdy jeszcze kilka tygodni.
Fogo Unia Leszno po fantastycznym początku sezonu złapała zadyszkę. Na domiar złego krajowi liderzy zespołu Piotra Barona doznali kontuzji i w ostatnim meczu „Byki” nie miały szans w starciu z Apatorem Toruń. Do składu wraca Janusz Kołodziej, a powrót kapitana ma być dla biało-niebieskich zbawienny. Cały czas niedostępny pozostaje Piotr Pawlicki. Przypomnijmy, że Kołodziej pauzował po kraksie w starciu z GKM-em Grudziądz. Pawlicki również upadł w trakcie spotkanie z GKM-em, ale na wyjeździe. Doznał wówczas złamania łopatek.
Wraca jeden z liderów
Występ popularnego „Koldiego” w niedzielnym meczu jest w zasadzie przesądzony. – Janek potwierdził gotowość do startów i powinien się pojawić podczas niedzielnego meczu – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Piotr Baron. Na powrót Pawlickiego leszczyńscy fani zaczekają jeszcze przynajmniej kilkanaście dni. – Z tego co wiem i z tego co Piotr wie od lekarzy, powrót na tor to mniej więcej połowa lipca. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Wszystko idzie zgodnie z planem i Piotr wraca do zdrowia. Na tor wróci, gdy będzie w stu procentach sprawny – podkreślił menadżer Fogo Unii.
Choć leszczynianie polegli w Toruniu, to klęska miała jeden, olbrzymi pozytyw. Przełamał się Jason Doyle, który po serii bezbarwnych występów imponował szybkością. – Miejmy nadzieję, że Jason zażegnał już problemy sprzętowe, z którymi się zmagał. W Toruniu jechał szybko i mam nadzieję, że w Lesznie będzie podobnie – przyznał Piotr Baron. – Przed meczem ligowym czeka go jeszcze występ w SGP. Zobaczymy, jak spisze się w Gorzowie – dodał szkoleniowiec leszczynian.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX POLSKI W GORZOWIE WIELKOPOLSKIM W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL!
Kłopoty Bellego?
Fani „Byków” cieszyli się z postawy Doyle’a, ale martwił ich z kolei David Bellego. Francuz przegrał podwójnie każdy wyścig i zanotował swój najgorszy występ w PGE Ekstralidze. – Myślę, że u Davida nie było problemów sprzętowych. Do tej pory spisywał się przyzwoicie. W Toruniu to po prostu nie był jego dzień. Był po wyjeździe do Krsko, temperatury były wysokie. Wpływ na wynik mogło mieć zmęczenie – tłumaczył swojego podopiecznego przed meczem z Motorem Piotr Baron.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!