Fogo Unia Leszno odniosła w niedzielę drugą domową porażkę w tym sezonie PGE Ekstraligi. Piotr Baron nie próbował po meczu tłumaczyć swoich podopiecznych nawierzchnią i podkreślał, że gospodarze mieli możliwość przygotowania toru pod siebie.
Bardzo dobry występ leszczynian w Ostrowie Wielkopolskim pozwalał myśleć, że zażegnali kryzys. Podopieczni Piotra Barona przystępowali do niedzielnego meczu z Betard Spartą Wrocław jako dość wyraźny faworyt, lecz to goście sięgnęli po dwa punkty. Dla „Byków” to druga z rzędu domowa porażka. W tym sezonie na swoim stadionie tylko raz przekroczyli barierę 47 punktów.
Tor nie był problemem
Menadżer nie szukał jednak wymówek w torze ani sobotnich opadach deszczu. – Mecz miał status zagrożonego, ale zagrożenie zostało zniesione w dniu meczu i mieliśmy możliwość przygotowania nawierzchni, jak chcieliśmy. Myślę, że w torze nie ma co upatrywać przyczyny porażki – mówił po meczu Piotr Baron.
Mimo porażki widać pewne plusy w postawie zespołu. Kibiców z pewnością cieszy znakomita postawa Damiana Ratajczaka. Młodzieżowiec pewnie wygrał w biegu juniorskim, a w 12. wyścigu nie odstawał od Dana Bewleya, nowego rekordzisty toru. – Gdy patrzymy na postawę Damiana Ratajczaka, to ona oczywiście cieszy, bo zaczyna on coraz lepiej jechać. Pewnie wymaga od siebie więcej, ale zadowalające jest, że się rozwija – podkreślił Piotr Baron.
Wydaje się, że z problemami pożegnał się już Jason Doyle, jednak na słabsze wyniki w ostatnich tygodniach złożyły się też kontuzje i upadki. – Jeśli chodzi o resztę, to czekamy aż wszyscy wrócą do pełni zdrowia i wszystko powinno być w porządku – mówił Piotr Baron. – Janusz Kołodziej po kontuzji czuł pełnię sił, ale niestety miał upadek w Grudziądzu i cały czas jest nieco obolały. Nie czuje się najlepiej i myślę, że Janusz sam oczekuje lepszych rezultatów.
Będą transfery?
Przed meczem pojawiła się oficjalna informacja o przedłużeniu umowy z Jaimonem Lidseyem. Australijczyk notuje zwyżkę formy i ta wiadomość ucieszyła kibiców. „Jaymo” to drugi zawodnik w kadrze leszczynian. Wcześniej nowy kontrakt parafował Jason Doyle. Piotr Baron nie wybiega jednak zbyt mocno w przyszłość. – Najpierw trzeba odjechać stary sezon. Oczywiście należy budować skład, ale chyba to co miało się w transferach wydarzyć, już się wydarzyło – stwierdził na zakończenie menadżer Fogo Unii Leszno. Piotr Baron nie chciał jednak komentować tematu pozostanie w zespole Kołodzieja i Pawlickiego.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!