Za nami decydująca rywalizacja finałowa w Nice 1. Lidze Żużlowej i 2. Lidze Żużlowej oraz pierwszy finał PGE Ekstraligi. Tymczasem na 25 września zaplanowano zmagania w turnieju o Drużynowe Mistrzostwo Polski Juniorów, które tylko z pozoru mogą nie budzić wątpliwości…
W ferworze przygotowań do rewanżowych batalii i ostatnich meczów na drugim oraz trzecim szczeblu rozgrywek w Polsce oraz przed starciem Betard Sparty Wrocław z Fogo Unią Leszno, właśnie w piątek, 13 września, gdy wszyscy odliczali już godziny do rywalizacji na Stadionie Olimpijskim i żyli tą doniosłą chwilą, Główna Komisja Sportu Żużlowego opublikowała komunikat nr 102/2019, którego fragmentem postanowiłem się zająć w tym miejscu.
Aby jednak obraz był pełny, to trzeba cofnąć się jeszcze o dwa dni. W środę, 11 września w komunikacie o numer mniejszym poinformowano, że finał Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów odbędzie się w Grudziądzu. Niektórych to zaskoczyło, ponieważ inne ośrodki również były zainteresowane organizacją decydującej batalii o drużynowy prymat wśród młodzieżowców. Tym bardziej w oczy mógł rzucić się fakt, iż będzie to trzeci finał w kategorii do lat 21 w tym roku na torze przy ulicy Hallera 4 – po tym o Brązowy i Srebrny Kask. W pierwszym przypadku ten turniej znajdował się od razu w kalendarzu sportu żużlowego, umiejscowiony właśnie w Grudziądzu, w drugim, przeniesiony z maja finał, który miał się odbyć w Krakowie, ostatecznie rozegrano 12 września, również na tym samym obiekcie.
O ile nawet przyznanie trzech finałów juniorskich jednemu ośrodkowi, może być jakoś uzasadnione, o tyle jednak sporo wątpliwości może, a nawet i powinna budzić informacja, która ukazała się we wspomniany – nomen omen podobno pechowy – piątek, 13 września. Fragment Komunikatu GKSŻ 102/2019, którego tyczy się ten tekst, obejmuje obsadę osób funkcyjnych i brzmi tak:
Finał DMPJ w Grudziądzu
Środa, 25 września 2019 r. godz. 18:30
Przewodniczący Jury/ Delegat GKSŻ PZM: Zbigniew Fiałkowski
Pierwsze posiedzenie Jury o godz. 13:30
sędzia: Tomasz Fiałkowski
komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz techniczny: Błażej Demski
Kontroler motocykli: Rafał Wojciechowski
Jeśli miałbym zacząć od nazwisk mniej budzących wątpliwości z tego „zestawu”, to komisarzem technicznym jest Błażej Demski, syn byłego sędziego Leszka Demskiego, który teraz jest telewizyjnym ekspertem w stacji NC+. Do tego mamy komisarza toru Arkadiusza Kalwasińskiego, byłego zawodnika klubu z Torunia, który krótką karierę zakończył w ośrodku w Grudziądzu w ubiegłej dekadzie.
Nie każdy z czytelników jednak będzie być może od razu kojarzył pozostałą trójkę, jednak obsadzenie tych osób, w finale imprezy drużynowej, a tak właśnie jest w tym przypadku, z pewnością budzi niemałe wątpliwości. I tak przewodniczącym Jury i delegatem z ramienia GKSŻ i PZM jest Pan Zbigniew Fiałkowski. Sęk w tym, że jest to członek Rady Nadzorczej w Klubie z Grudziądza i były prezes tego ośrodka. Nie jest tajemnicą, że syn wspomnianego działacza, Tomasz został sędzią i – co widzimy we wspomnianym komunikacie – ma prowadzić zbliżający się finał DMPJ. Co zatem idzie, w turnieju tym rozjemcą miałby być arbiter „miejscowy”. To jednak nie wszystko, gdyż kontrolerem motocykli mianowano Rafała Wojciechowskiego, a niewtajemniczonym należy podkreślić fakt, iż jest on… kierownikiem drużyny z Grudziądza (informacje odnośnie Panów Zbigniewa Fiałkowskiego i Rafała Wojciechowskiego można oczywiście potwierdzić na stronie oficjalnej klubu).
Czy w tej sytuacji, taka, a nie inna obsada osób urzędowych na finał, trwających niemal cały sezon rozgrywek Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, może nie budzić wątpliwości? Na to pytanie niestety chyba wszyscy znamy odpowiedź. O ile można by zapewne przymknąć oko i potraktować to, jako najwygodniejsze z powodu odległości rozwiązanie w zawodach towarzyskich lub nawet w finale zmagań indywidualnych, o tyle w przypadku rywalizacji drużynowej zagłębienie się w ten skład osób decyzyjnych na wspomnianych zawodach, budzić może sporo kontrowersji.
Jak mają się czuć włodarze klubów i trenerzy oraz członkowie teamów młodych zawodników z Częstochowy, Ostrowa Wielkopolskiego, Zielonej Góry, Rybnika, Lublina i Gorzowa Wielkopolskiego, patrząc na taką sytuację? Czy mogą mieć wątpliwości po wyznaczeniu, takich, a nie innych nazwisk osób funkcyjnych? Zdecydowanie tak. Pytanie zatem w tym miejscu jest jedno – jak do tego doszło? Czy próbowano obsadzać wspomniane funkcje przez osoby, spoza klubów, które biorą bezpośrednio udział w finałowych zmaganiach o DMPJ? Czy może liczne grono odmówiło i zostali już właśnie tylko ci Panowie, wspomniani powyżej? Wątpliwości są jednak zbyt poważne, żeby zostawić tę sytuację bez komentarza.
W tym miejscu ci, którzy dotarli do tego momentu, mogą zapytać, co ma na celu ten tekst? Czy „uderzenie” w klub z Grudziądza, czy też może w Główną Komisję Sportu Żużlowego? Zdecydowanie nie. Chodzi jednak o uniknięcie sytuacji, w której w zmaganiach drużynowych, przy takiej, a nie innej obsadzie, wątpliwości z nią związanych jest cała masa. Czy sam mam w zwróceniu na to uwagę, jakiś szczególny interes? Zainteresowani będą wiedzieć, że ośrodek, do którego najbliżej mi „odległościowo”, odpadł w rywalizacji z rundach eliminacyjnych. Nie zgłosił się do mnie nikt ze wspomnianych wyżej sześciu pozostałych klubów. Osoby, które mnie znają, wiedzą, że nieco bardziej „wyczulony” jestem na kolizje terminów, kruczki i niedociągnięcia w regulaminach i sprawy takie, jak ta powyższa, która nad wyraz rzuciła się w oczy…
Patrząc jednak na tę sytuację zastanawia mnie przede wszystkim jedno – jak to przeciwstawić ze sloganami, tak często powtarzanymi przez centralę o czystości i duchu sportowej rywalizacji? Czy przy takim postępowaniu możemy jeszcze mówić o działaniu w myśl tak hucznie celebrowanej nieraz zasady „fair play”? Jeśli 3 z 5 osób funkcyjnych, wyznaczone na turniej finałowy rangi mistrzostw Polski, są związane z jednym ośrodkiem, do tego tym, który organizuje te zawody, to nie można obok takiej sytuacji przejść bez komentarza.
Istnieje powiedzenie, że organ, który decyduje w danym zakresie – w tym wypadku Główna Komisja Sportu Żużlowego – powinien być jak „żona Cezara”, czyli pozbawiony wszelkich podejrzeń. Czy jednak wyznaczenie takiej obsady osób funkcyjnych rozwiewa jakieś wątpliwości, czy będzie je mnożyć do momentu rozegrania turnieju finałowego o DMPJ? Do wspomnianych zawodów pozostało jeszcze ponad 8 dni od momentu publikacji tego tekstu. Jeśli problem, który tu podkreśliłem, zostanie zauważony i odpowiednio potraktowany, to najlepiej byłoby zmienić osoby funkcyjne, na takie, które nie są związane z żadnym ośrodkiem, a nawet jeśli o to byłoby trudno, to z pewnością jest możliwy podział na kilka z nich, nie skupiając trzech nazwisk wokół jednego konkretnego. Czy to nie byłoby sprawiedliwe rozwiązanie?
Najsmutniejszy w tym wszystkim jest fakt, iż sprawa tyczy się finału Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, czyli zmagań wśród tych, którzy niedawno dopiero stawiali pierwsze kroki w żużlu. Czy takie działanie powinno być akceptowane i niekomentowane, tym bardziej, jeśli chodzi o rywalizację wśród najmłodszych? Na to pytanie chyba wszyscy również znamy odpowiedź…
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!