Kontrakty warszawskie w naszym kraju podpisywanie są przeważnie już w ostatnim momencie okienka transferowego, by nie zamknąć zawodnikowi szansę na starty w Polsce. W Daugavpils już parafowali taką umowę.
Mała ściąga dla osób, które nie wiedzą lub nie pamiętają czym jest umowa warszawska. Jest to specjalny rodzaj kontraktu żużlowca z klubem, który nie gwarantuje zawodnikowi ani startów, ani wynagrodzenia. Takie umowy podpisuje się, aby potem bez problemów żużlowiec mógł zmienić klub na zasadzie wypożyczenia, a nie musiał czekać np. na okienka transferowe. Na taki ruch decydują się przeważnie mniej znani jeźdźcy, którzy chcą zaistnieć w Polsce albo też przypomnieć się publiczności.
Pierwszym ogłoszonym zawodnikiem z tego typu kontraktem jest Fin – Jesse Mustonen, który pochwalił się tym w mediach społecznościowych. Dla 23-latka będzie to pierwsza styczność z polską ligą, a angaż w Lokomotivie Daugavpils nie powinien dziwić, gdzie startuje jego rodak – Timo Lahti. W minionym sezonie Mustonen skupiał się na startach na długim torze, ale i próbował swoich sił w międzynarodowych imprezach na klasycznych owalach. Startował m.in. w 2. rundzie kwalifikacyjnej do Grand Prix 2019, gdzie w duńskim Slangerup zdobył cztery punkty i zajął czternaste miejsce (pokonał m.in. Lyagera, Nilssona) oraz w 1. półfinale eliminacji do Speedway Euro Championship. W Bałakowie z ośmioma punktami zajął ósme miejsce, a plecy Fina oglądał m.in. Oleg Michaiłow.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!