Janusz Kołodziej po upadku w meczu z eBut.pl Stalą Gorzów odczuwał jego skutki i nie ukończył zawodów. Menadżer zespołu po spotkaniu przekazał, że kapitan leszczynian skarżył się na ból żeber, a po meczu przeszedł wszystkie niezbędne badania. Na szczegółowe informacje trzeba zaczekać.
Pechowy okazał się czwarty wyścig dnia. W nim po starcie leszczynianie wyjechali na podwójne prowadzenie. Antoni Mencel i Janusz Kołodziej uciekali przed ścigającym ich Oskarem Paluchem. Młodzieżowiec eBut.pl Stali Gorzów nie opanował jednak motocykla na początku drugiego okrążenia i wjechał w tylne koło kapitana Fogo Unii Leszno. Wydawało się, że „Koldi” opanuje sytuację, ale po kilku metrach stracił on kontrolę nad motocyklem. Wicemistrz Europy przekoziołkował i mocno uderzył na tor. Już po chwili pojawiła się przy nim karetka.
Ból żeber
Janusz Kołodziej zdołał wstać z toru o własnych siłach, a nawet pojechać w kolejnym biegu. W powtórce zastąpił go Damian Ratajczak, ale kilkanaście minut później kapitan leszczynian wyjechał na tor podczas siódmego biegu. Na pierwszym okrążeniu Kołodziej jechał poprawnie, ale z czasem ból okazał się zbyt silny. Leszczynianin zwalniał i dowiózł do mety punkt tylko dlatego, że Mateusz Bartkowiak stracił do niego mnóstwo dystansu.
Okazuje się, że doświadczonemu zawodnikowi dokuczał ból żeber. – Janusz po meczu udał się do szpitala i przeszedł przegląd. Lekarze zrobią mu wszystkie niezbędne badania. Uskarżał się na ból żeber i zobaczymy, czy coś mu się stało, czy nie – mówił po spotkaniu Piotr Baron, menadżer Fogo Unii Leszno.
Nikt do nikogo nie ma żalu
Leszczynianie przegrali, ale dużo bardziej bolesna może okazać się ewentualna kontuzja Kołodzieja. To niekwestionowany lider zespołu. Dodajmy, że Oskar Paluch upadł także w biegu juniorskim i był nieoczekiwanie główną postacią meczu, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. – Niestety, takie rzeczy się przytrafiają. Nikt nikomu celowo przecież krzywdy nie chciał zrobić – podkreślał Baron.
Nad Fogo Unią Leszno jak w antycznej tragedii wisi fatum. Kołodziej to już czwarty zawodnik z urazem. Na razie nie wiemy, czy „Koldi” będzie potrzebował dłuższego odpoczynku od motocykla. Przypomnijmy, że od końcówki kwietnia kręgosłup leczy Chris Holder, a w ostatnich tygodniach złamań kolejno ręki i obojczyka nabawili się Nazar Parnitskyi oraz Grzegorz Zengota. Pokiereszowani podopieczni Piotra Barona mają na koncie 6 punktów i na zwycięstwo czekają od 28 kwietnia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!