W niedzielne popołudnie odbył się kolejny mecz we Wrocławiu. Betard Sparta przedłużyła swoją passę wygranych, zaś Apator Toruń ma nad czym myśleć przed kolejnymi spotkaniami.
Na Stadionie Olimpijskim zdobyli bowiem zaledwie 33 punkty, a aż czternaście z nich padło łupem samego Patryka Dudka, u którego powoli widać światełko w tunelu, jeśli chodzi o formę. Pozostali natomiast spisali się poniżej oczekiwań. Jednym z zawodników w tej kategorii jest Emil Sajfutdinow, który kolejny rok we Wrocławiu nie osiągnął nawet „dwucyfrówki”. Po meczu jednak przyznał, że takie mecze też są potrzebne i będzie chciał wyciągnąć z niego wnioski.
Sajfutdinow: „Musimy teraz wyciągnąć wnioski”
– No analizy jeszcze przyjdzie czas. Nie jechałem tak, jak chciałem. Nie miałem tej prędkości co w poprzednich meczach. Musimy teraz wyciągnąć wnioski. Może z jednej strony taki mecz mi się przyda, by przemyśleć niektóre sprawy. Jedziemy dalej, z mojej strony nie jest źle, wiadomo, brakuje dziś tych punktów, ale co zrobię? Dzisiaj po prostu mi nic nie pasowało – powiedział po zakończeniu spotkania.
Początek spotkania w wykonaniu Sajfutdinowa nie wyglądał źle. Wydawało się, że wraz z Patrykiem Dudkiem będą „ciągnąć” wynik For Nature Solutions KS Apatora do przodu, lecz tak się nie stało. Od połowy meczu jednak Rosjanin z polskim paszportem przestał punktować, co także odbiło się na całej drużynie. Ostatecznie jego łupem padło „zaledwie” siedem punktów, gdzie po raz pierwszy w tym roku nie zdołał wygrać ani jednego biegu.
– Niby zacząłem nieźle, ale cały czas mi brakowało tego czegoś. Od pierwszego biegu musiałem się trochę nagimnastykować, żeby ten motor jechał do przodu. Później niestety już tak nie było, nie współpracowałem na tyle dobrze ze swoim sprzętem, by znaleźć odpowiednią prędkość, by rywalizować z miejscowymi – dodał.
„Jedziemy, żeby tylko wygrywać”
Ekipa z Torunia przed sezonem wyglądała na zespół, który będzie w stanie pokrzyżować szyki niejednemu rywalowi. Sezon jednak dość brutalnie ich weryfikuje, a na dwie rundy przed końcem fazy zasadniczej muszą drżeć o udział w fazie play-off. Co prawda na tę chwilę są na piątym miejscu w PGE Ekstralidze, lecz mają tylko jeden punkt przewagi nad siódmym ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Matematycznie mogą nawet jeszcze spaść, a sporo odpowiedzi dostaniemy już w następnej kolejce. Wówczas bowiem na MotoArenę przyjadą Cellfast Wilki Krosno, przy ewentualnej przegranej sytuacja „Aniołów” mocno się skomplikuje. Zawodnik jednak nie zwraca uwagi na ten fakt.
– Nie wiem, na którym miejscu jesteśmy. Nie myślę o tym. Jedziemy, tylko żeby wygrać. Teraz pojedziemy u siebie. Czas pokaże gdzie będziemy po 14 kolejce – skwitował Sajfutdinow.
Drużyna prowadzona przez Jana Ząbika męczyła się we Wrocławiu. Dowodem na to są też zaledwie dwie trójki na ich koncie oraz fakt, że drużynowo nie wygrali ani jednego biegu. W takich sytuacjach ciężko też o pomoc podczas meczowych narad, bo nikt nie znalazł odpowiedniego ustawienia na sobotnią nawierzchnię. Zawodnik zwraca uwagę jednak, że dla jego zespołu tegoroczne rozgrywki są dość ciężkie.
„Cały sezon jest dla nas ciężki”
– Cały sezon dla nas jest ciężki. Chciałbym powiedzieć, że mieliśmy łatwo, lecz to nie jest prawda, tak, jak widać po wyniku. Sparta jechała u siebie i jest bardzo silną drużyną w tym roku. My natomiast cały czas zmagaliśmy z jakimiś problemami. Taki jest sport. Trzeba to zaakceptować, przemyśleć, przeanalizować i wyciągnąć wnioski – dodał.
Sobotni mecz odbył się w dość nietypowych warunkach. Temperatury były niezwykle wysokie, a ponadto panowała duchota. Zapytaliśmy więc zawodnika czy to mogło mieć wpływ na jego dyspozycję, gdyż to jego pierwsza taka „wpadka” w tym roku. Nie chciał jednak zwalać na nic winy.
– Wszystko jest możliwe. Może tak właśnie było, bo sprzęt nie działał jak przy innych warunkach. Ciężko mi jednak powiedzieć, nie ustawiliśmy dobrze sprzętu i tyle. Nie chce się tym tłumaczyć, temperatura była dla wszystkich taka sama – zakończył Emil Sajfutdinow.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!