Sezon 2020 był feralnym rokiem dla słoweńskiego żużla. Pandemia i ilość imprez jak na lekarstwo to jedno. Drugie, kluczowe wydarzenie, to zamknięcie toru w stolicy kraju - Ljubljanie.
Informacja o likwidacji żużlowego toru pojawiła się już pod koniec stycznia. Wówczas nic jeszcze nie było pewne, a lokalni entuzjaści speedwaya robili wszystko, aby zapobiec zniknięciu ulubionego sportu z Ljubljany. Ostatecznie nie udało się powstrzymać miejskich planów, które zakładają rozbudowę obiektu na stadion lekkoatletyczny, wielofunkcyjny – niestety – bez miejsca na żużel.
Aby kibice i zawodnicy mogli pożegnać się godnie z torem, podjęto decyzję o organizacji turnieju z okazji zamknięcia. W nim miała wziąć udział światowa czołówka, w tym Matej Žagar, który wychował się na tymże obiekcie. Plany popsuła pandemia koronawirusa i jedynie udało się przeprowadzić treningowe kółka, które "pokręcili" słoweńscy rajderzy. Nad zamknięciem toru bardzo ubolewał wspomniany Žagar, jego wypowiedź na ten temat można znaleźć TUTAJ.
Aktualnie na stadionie Ilirija nie ma już śladu po żużlowym torze. Na zdjęciach, jakie otrzymaliśmy widać, że ruszyły już prace związane z przebudową. Słoweńscy kibice żużla obawiają się, że podobny los może wkrótce spotkać jeden z dwóch obiektów, które pozostały w tym kraju. Mowa o stadionie w Lendavie.
Aktualny wygląd Stadionu Ilirija w Ljubljanie (fot. Gregor Tomažič)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!