Grzegorz Walasek ma za sobą pięć lat w Ostrowie Wielkopolskim. Z Arged Malesą przez ten czas związał go rok startów w PGE Ekstralidze czy też Drużynowe Mistrzostwo 1. Ligi. Nie zabrakło jednak burzliwych momentów, gdy weteran nie mógł "dogadać się" z trenerem Staszewskim.
Przed rokiem z Arged Malesą pożegnała się część „starej gwardii”. Ostrów Wielkopolski w 2022 roku jeszcze w początkowej fazie sezonu pożegnał Nicolai Klindt, który spędził w tym mieście od momentu powstania TŻ Ostrovii cztery pełne sezony. Duńczyk doszedł do tego klubu jeszcze, gdy ta rywalizowała w 2. Lidze Żużlowej. Tam był niekwestionowanym liderem zespołu i kluczowym elementem walki o awans do pierwszej ligi.
Po historycznym sezonie w PGE Ekstralidze Arged Malesę Ostrów Wielkopolski opuścił Tomasz Gapiński. Wieloletni kapitan drużyny był ulubieńcem kibiców i z pełnym przekonaniem powiedzieć można, że zawsze wkładał całe serce w walkę o punkty i nie odpuszczał. Sam niedawno, przy okazji 71. Turnieju o Łańcuch Herbowy wspomniał, że lubi tu wracać i bardzo się cieszył z zaproszenia od organizatorów. W tym momencie już ze „starej gwardii” z sezonu 2019 został tylko Grzegorz Walasek.
Pewna era się skończyła
W ciągu pięciu lat startów w Ostrovii wniósł jednak w rozwój tego klubu wiele. Już w sezonie 2019, jako beniaminek, dzięki znakomitej postawie weterana ostrowianie mogli cieszyć się z udziału w finale ówczesnej Nice 1. Ligi, wtedy przegrany. Po burzliwym, „covidowym” sezonie 2020 nadszedł ponowny finał rozgrywek, ale powodów do radości było znacznie więcej. Historyczny awans po ponad dwudziestu latach stał się faktem, a o sile zespołu w tym roku świadczył duet najbardziej doświadczonych zawodników w drużynie – Grzegorza Walaska i Tomasza Gapińskiego. W sezonie 2022, gdy ostrowianie startowali w najlepszej żużlowej lidze świata był obok Chrisa Holdera liderem zespołu.
Rok 2023 był jednak bardzo burzliwy. W Ostrowie Wielkopolskim nikt nie ukrywał, że relacje między nim a resztą drużyny nie są najlepsze. Jakubowi Krawczykowi oberwało się „ojcowskiego” po jednym z wyścigów w Zielonej Górze, a postawę Grzegorza Walaska w zespole krytykował choćby Oliver Berntzon. W dalszej części sezonu atmosfera w drużynie wydawała się być lepsza, ale wiadomo było, że to początek końca w Arged Malesie Ostrów Wielkopolski urodzonego w Krośnie Odrzańskim zawodnika.
Dla Grzegorza Walaska przygoda w Ostrowie Wielkopolskim dobiegła końca. Wychowanek zielonogórskiej drużyny spędził w Ostrovii pięć lat notując średnio 1,888 pkt/bieg i przywożąc dla zespołu Mariusza Staszewskiego aż 111 „trójek”. Nadchodzący sezon w dalszym ciągu jednak prawdopodobnie spędzi na pierwszoligowych torach. Wiele wskazuje na to, że zasili on ROW Rybnik tworząc krajowy duet seniorów prawdopodobnie z Jakubem Jamrogiem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!