Peter Kildemand wraca do ligowego składu Aforti Startu Gniezno. Duńczyk nie ukrywa, że kontuzje zahamowały jego sezon. Ma on nadzieję na bezpieczne przejechanie reszty roku.
Peter Kildemand ma pechowy początek sezonu. Duńczyk doznał urazu podczas okresu przygotowawczego i wrócił do składu na pojedynek z Orłem Łódź. Mecz w Gdańsku zakończył on z urazem nogi, który zmusił Aforti Start Gniezno do korzystania z usług Antonio Lindbäcka. Szwed wrócił na pełne obroty, ale problemy pojawiły się z Michaelem Jepsenem Jensenem.
Kildemand zastąpi rodaka w meczu z ROW-em Rybnik. Duńczyk, w rozmowie z portalem sportowegniezno.pl, przyznaje, ze będzie starał się jechać nieco zachowawczo, aby nie doznać kolejnej kontuzji. – Jest tego dużo. Ostatnio przecież bark, teraz noga, za mną wiele wypadków, wiele kontuzji, ale to część tej gry. Muszę patrzeć na pozytywne aspekty tego sportu, bo inaczej nie byłoby sensu tego robić. Ostatnie sezony to rzeczywiście cała masa różnego rodzaju problemów, dlatego chyba nigdy nie byłem w sezonie w 100% zdrowy, bo non stop jest coś nowego. Gdy już wydawało się, że dałem radę zaleczyć jedno, to zaraz wskakiwało coś innego. Chcę teraz naprawdę skupić się na uważnej jeździe, bo muszę ten sezon zakończyć bez kolejnej kontuzji.
Żużlowcy wielokrotnie powtarzają, że potrzeba im startów do zbudowania formy. Kildemand nie miał zbyt wielu możliwości do jazdy przez urazy. Miał on mieć umowę w King’s Lynn Stars i startować dla klubu w rodzimym kraju, ale na drodze stanęły kontuzje. Popularny „Pająk” nie ukrywa, że potrzebuje on czasu na powrót do formy. – Bardzo się cieszę, że wracam po naprawdę trudnej kontuzji. Mogę już teraz zdradzić, że tym razem zabieg był dużo bardziej skomplikowany niż te, które miałem we wcześniejszych latach, stąd dość długa przerwa. Za mną solidna rehabilitacja, noga zachowuje się przyzwoicie, a ja na motocyklu czuję się dosyć komfortowo. To jest oczywiście za wcześnie, aby mówić, że wszystko jest idealnie. Będę potrzebował kilku spotkań, aby w pełni mówić o wyzdrowieniu, ale najważniejsze, że wszystko idzie w takim kierunku jakim chcę – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!