Przed Nickim Pedersenem zupełnie nowe wyzwania. Zmieni klub zarówno w Polsce, jak i rodzimej Danii, lecz jest jeszcze jeden kraj, gdzie prawdopodobnie będziemy mogli go zobaczyć.
Wiemy już, że „Power” nie będzie startował w kolejnym sezonie PGE Ekstraligi. Mimo paru wpadek w dalszym ciągu był jednym z najskuteczniejszych zawodników, lecz żaden z działaczy nie chciał mu zaufać na tyle, by zaoferować kontrakt. Z tego powodu będziemy mogli go oglądać na pierwszoligowych torach, gdzie wróci po dwudziestu latach. Ostatni raz miało to bowiem miejsce w 2003 roku, gdzie startował w barwach ROW-u Rybnik i mógł potem świętować pierwszy tytuł Mistrza Świata.
To nie jedyna zmiana w życiu Pedersena przed sezonem 2024. Umowy nie przedłuży bowiem z Holsted Tigers, z którym był związany od 21 sezonów! Przez ten czas zdobył aż 16 medali DM Danii, w tym 7 złotych. Bez wątpienia jest też największą legendą tego klubu. Zdecydowano się jednak na przewietrzenie szatni i wprowadzenie w ją świeżej krwi. Nie wiadomo jeszcze, czy i w jakim zespole w Danii pojedzie właśnie Nicki. Tę sytuację mogą jednak wykorzystać Szwedzi, którzy z chęcią widzieliby go z powrotem w Bauhaus-Ligan. Trzykrotny IMŚ także nie wyklucza powrotu.
– Zawsze jestem zainteresowany jazdą w Szwecji. Oczywiście jeśli dostanę odpowiednią ofertę – powiedział dla portalu Speedwayfans.se.
Na tę chwilę jednak żaden z klubów nie odezwał się do doświadczonego zawodnika. Ostatni raz Pedersena mogliśmy oglądać w kraju Trzech Koron natomiast podczas sezonu 2020. Pierwotnie miał być zawodnikiem Rospiggarny Hallstavik, lecz po tym jak zaczęły obowiązywać pandemiczne regulacje mało, który zawodnik zdecydował się na jazdę w Szwecji. Na fazę play-off jednak przekonali go działacze Masarny Avesta, którzy potem świętowali także Drużynowe Mistrzostwo Szwecji.
Sam Pedersen w swoim dorobku ma dwa takie medale. Wcześniejszy zdobył w sezonie 2008 kiedy to podniósł trofeum wraz z Lejonen Gislaved. Duńczyk posiada tyle samo złotych krążków za Drużynowe Mistrzostwa Polski z Unią Leszno, zaś aż czterokrotnie udawało mu się to w Danii. Jak zapowiada, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa jeśli chodzi o żużel.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!