Początek sezonu dla Arged Malesy Ostrów Wielkopolski to był istny koszmar. Trzy kontuzje w podstawowym składzie, a w pewnej chwili ostatnie miejsce w tabeli rozgrywek zamieniła jednak w świetną serię dwunastu punktów w czterech ostatnich meczach fazy zasadniczej i trzecie miejsce przed play off.
Takiego początku sezonu jaki miała Arged Malesa Ostrów Wielkopolski nie wyobraża sobie chyba nawet w najczarniejszych scenariuszach. Kontuzji jeszcze przed sezonem doznał Victor Palovaara, a w pierwszym meczu ligowym także Tobiasz Musielak i Sebastian Szostak. Brak trzech podstawowych zawodników sprawił, że ostrowianie musieli szukać wzmocnień na rynku transferowym i jeszcze przed meczem 2. kolejki do Ostrovii na zasadzie wypożyczenia z Betard Sparty Wrocław przyszedł Francis Gusts.
W kolejnej części sezonu w szeregach spadkowicza z PGE Ekstraligi bywało już spokojniej, choć wciąż nie unikali oni kontuzji. Przerwę w startach miał choćby Francis Gusts, który w związku z urazem ręki nie wystąpił w trzech meczach biało-czerwonych, a z jednego wypadł kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania – i to być może tego, które zadecydowało o rozstawieniu w play off. Było to domowe spotkanie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.
Prezes mówi jasno: „drugie miejsce powinno być nasze”
Prezes klubu, Waldemar Górski w rozmowie z polskizuzel.pl przyznaje, że trzecie miejsce to z pewnością zadowalający rezultat. Co więcej, uważa, że gdyby nie kontuzje to zespół ze spokojem znalazłby się na drugim miejscu przed fazą play off. – Trzeba pamiętać, że runda zasadnicza była dla nas dość pechowa. Nie mieliśmy szczęścia już na inaugurację w Gdańsku. Zakończyliśmy również pechowo, bo przecież doszło do makabrycznego wypadku z udziałem naszych zawodników. Szczęście nam nie sprzyjało, bo po drodze kontuzjowani byli Tobiasz Musielak, Sebastian Szostak czy Francis Gusts. Mamy trzecie miejsce i to nie jest zły wynik. Prawda jest jednak taka, że w normalnych okolicznościach ostatnia kolejka rundy zasadniczej w naszym przypadku nie powinna o niczym decydować. Powinniśmy mieć dawno zapewnione drugie miejsce – stwierdził dla polskizuzel.pl.
W ćwierćfinale Arged Malesa Ostrów Wielkopolski zmierzy się z ROW-em Rybnik, z którym od września 2019 roku nie przegrała żadnego spotkania. W tym sezonie na domowym torze udało im się wygrać „o włos”, bo 45:44. Dużo lepiej poszło im natomiast w Rybniku, gdy pokonali „Rekiny” dziesięcioma punktami. Pierwszy mecz tych ekip już w niedzielę o godzinie 16:30.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!