Pech nie opuszcza ekipy z Ostrowa Wielkopolskiego. We wtorkowym meczu w Gislaved kontuzji doznał kolejny z zawodników Ostrovii - Francis Gusts.
Młody Łotysz w meczu zdołał odjechać tylko jeden bieg. Przeciął wówczas linię mety jako ostatni, zaś w kolejnym biegu został zastąpiony przez Bartosza Zmarzlika. Dwa biegi później ponownie pojawił się na torze, lecz jak się okazało była to jego ostatnia wizyta przynajmniej na jakiś czas. Na drugim wirażu zahaczył bowiem o tylnie koło Maksyma Drabika i zanotował dość groźnie wyglądający upadek. Co prawda wrócił do parku maszyn o własnych siłach, lecz jak się okazało konsekwencje są nieco bardziej poważne.
Jak chwilę później poinformował Anders Fröjd, czyli menadżer Lejonen Speedway doszło bowiem do złamania nadgarstka. To z kolei prawdopodobnie eliminuje jego starty w najbliższych tygodniach. Gusts ma niesamowitego pecha, gdyż przed rokiem upadł na treningu przed rundą SGP2 w Cardiff, zaś tym razem doznał kontuzji na trzy dni przed inauguracją cyklu, który wyłoni najlepszego młodzieżowca na świecie. Oprócz tego kolejne czarne chmury nadciągnęły nad zespół Arged Malesa Ostrowa.
Ekipa ta od początku sezonu dręczona jest licznymi kontuzjami. Już podczas inauguracyjnego spotkania urazów doznali Tobiasz Musielak i Sebastian Szostak. Kontuzję miał też Victor Palovaara. Ten drugi jeszcze nie zdążył wrócić do startów w 1. Lidze Żużlowej, a już wiemy, że zespół Mariusza Staszewskiego ponownie nie wystąpi w najsilniejszym zestawieniu. Gusts był natomiast asem z rękawa sztabu trenerskiego i lekarstwem na słabą dyspozycję Palovaary. Teraz sprawa wicelidera rozgrywek nieco się komplikuje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!