Speed Car Motor Lublin zremisował na swoim torze z forBET Włókniarzem Częstochowa 45:45. Lublinianie w czasie meczu nie doprowadzili do prowadzenia przyjezdnych. Przez cały mecz gospodarze byli na prowadzeniu lub remisowali z gośćmi.
– Nie wygraliśmy, bo nie byliśmy na tyle szybcy, by odskoczyć rywalowi. Cały czas czegoś brakuje i ciężko mi jest powiedzieć, czym to jest spowodowane. Ten jeden punkt uzyskany w 14. biegu cieszy, jednak liczyłem na więcej. Punkty zostały podzielone. Widocznie tak musiało być. Wydaje mi się, że to jest sprawiedliwe – tak wynik końcowy komentuje Paweł Miesiąc.
W następnej kolejce Speed Car Motor Lublin zmierzy się z truly.work Stalą Gorzów. To spotkanie może zadecydować o tym, która drużyna w tym sezonie odjedzie baraże. Spotkanie tych drużyn na gorzowskim torze zakończyło się wynikiem 49:41 dla gospodarzy. Jeśli lublinianie chcą uniknąć jazdy w barażach, to muszą się wyzbyć wszelakich błędów, które przytrafiły się im podczas spotkania z Włókniarzem. – Mecz z Gorzowem jest bardzo ważny. Walczymy o to, aby uniknąć jazdy w barażach i utrzymać się w PGE Ekstralidze – stwierdza Paweł Miesiąc. – Znów będziemy dawać z siebie wszystko. Może tym razem uda nam się wyeliminować różne błędy. To już będzie inny dzień i inne spotkanie. Po starciu z Częstochową możemy wyciągać wnioski, ale na meczu ze Stalą wszystko się okaże – dodaje.
Pawła Miesiąca uznaje się za objawienie tego sezonu. W piątkowym spotkaniu rzeszowianin zdobył zaledwie 7 punktów (0,3,2,1,1). – Nie jestem zadowolony z tego meczu. W tym meczu były wielkie skoki. Byłem pierwszy, ostatni, trzeci. To nie jest to, czego bym od siebie oczekiwał – dla speedwaynews.pl mówi Miesiąc.
Gdy lubelscy juniorzy uczestniczyli w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, w tym samym czasie seniorzy Motoru ćwiczyli na domowym owalu. Na treningach pojawił się Dawid Lampart wraz z Pawłem Miesiącem. – W czasie tygodnia przed meczem trenowałem ze szkółką żużlową. Nie szukałem wtedy przełożeń. Wykorzystywałem treningowe silniki. Chciałem po prostu pojeździć dla siebie, aby złapać więcej jazdy – dodaje lubelski senior.
Speed Car Motor Lublin jechał bez Roberta Lamberta. Młody Brytyjczyk podczas SEC w Toruniu doznał kontuzji (więcej przeczytasz o tym TUTAJ). – Gdyby pojawił się Robert, to spotkanie wyglądałoby inaczej. Na bieżąco ustalalibyśmy, kto kiedy jedzie. W tym meczu nie mieliśmy takiej szansy. Jechaliśmy takim składem, jaki był dostępny, ale dawaliśmy z siebie wszystko. Nie udało się, ale robiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Mam nadzieję, że Robert jak najszybciej wróci do zdrowia – komentuje Paweł Miesiąc.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!