Obsada tegorocznego V Memoriału Krystiana Rempały była bardzo interesująca. Mieszanka zdolnej młodzieży z bardziej doświadczonymi żużlowcami zapewniła sporo emocji zgromadzonej publiczności. Bardzo szybki sobotniego wieczoru był Patryk Wojdyło z ROW-u Rybnik.
Dobre dopasowanie do tarnowskiego toru pozwoliło Patrykowi Wojdyło zająć finalnie drugie miejsce na podium. Jak powiedział po zawodach, dobrze czuł się na owalu w Mościcach. – Lubię jeździć agresywnie, nie przepadam za wygrywaniem startów i pilnowaniem pozycji do mety. Zawsze wolę wywalczyć chociaż ten jeden punkt na trasie. Bardziej mnie to cieszy. W Tarnowie jest specyficzny tor, są dość wąskie łuki i trzeba dobrze przycelować. Jak ktoś przeciągnie tą prostą to musi to później wyratować – mówił po zawodach Patryk Wojdyło.
Dobra postawa zawodników na torze finalnie sprawiła dużo radości kibicom na trybunach. Jak mówi sam żużlowiec, zawody mogły się podobać gdyż były bardzo wyrównane. – Myślę, że było widowiskowo. Już w drugim biegu było pierwsze ściganie więc myślę, że z perspektywy kibica były to ciekawe zawody. Były naprawdę fajne zawody. Chodziła ta ścieżka po zewnętrznej, tylko była bardzo wąska i trzeba było uważać – dodał zawodnik ROW-u.
W jednym z biegów tuż po linii mety Wojdyło upadł wraz z żużlowcem Unii Tarnów Piotrem Świerczem. Co było powodem? – Piotrek wjechał na krawężnik i zanotował uślizg. Ja byłem tuż za nim bo siedziałem mu ciągle na kole i po prostu gdzieś musiałem uciec, ale już nie było gdzie i musiałem się spotkać z jego motocyklem. Trochę jestem obolały po dzisiejszych zawodach, ale taki to jest sport. Trzeba zagryźć zęby i jechać dalej – skwitował Patryk Wojdyło.
23- latek zakończył zawody na drugim miejscu, przegrywając decydujący finałowy wyścig z Bartoszem Smektałą. Podium uzupełnił Bartłomiej Kowalski z WTS Sparty Wrocław.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!