Dla Patryka Wojdyło wraz z ostatnim meczem ROW-u Rybnik sezon ligowy w Polsce się zakończył. W czternastu spotkaniach wykręcił średnią na poziomie 1.397. Po meczu z Orłem Łódź przepytaliśmy zawodnika o starty w Szwecji czy też o jego przyszłość.
Wychowanek Stali Rzeszów podczas ostatniego spotkania w Rybniku był liderem zespołu. W pięciu startach zdobył on 11 punktów oraz bonus co oprócz Grzegorza Zengoty było najlepszym wynikiem. Przed rozpoczęciem meczu nad stadionem przy ulicy Gliwickiej 72 przeszła obfita ulewa, lecz jak powiedział zawodnik lubi takie warunki atmosferyczne i gdy tor nie jest popularnym betonem. – Jak popada to zawsze jest ciekawie. Mi ogólnie to sprzyja po prostu i ja się wtedy cieszę. To był bardzo dobry mecz w moim wykonaniu. Chciałem jeszcze wygrać ten ostatni wyścig, ale sytuacja na to nie pozwoliła. W końcu to ruszyło tak jak to powinno wyglądać, była prędkość w motocyklu, był start, trasa i można było kogoś gonić i cieszyć się żużlem – komentował jeden z bohaterów ROW-u.
„Szwecja? Liczę na kolejne powołania”
W tegorocznych rozgrywkach Bauhuas-Ligan Wojdyło wystąpił w trzech spotkaniach Smederny Eskilstuna. Choć pierwsze z nich kompletnie nie poszło po jego myśli to kolejne wyglądały już zdecydowanie lepiej. 23-latek wraz z Bartoszem Zmarzlikiem stworzył także jeden z najlepszych wyścigów w sezonie. Zawodnik ROW-u ma jednak nadzieję, że pojawi się jeszcze w kraju Trzech Koron i powalczy o kolejne punkty wraz z ekipą „Kowali”. – Do pierwszego meczu to wskoczyłem z doskoku i na szybko. Nie wstrzeliliśmy się wówczas w tamto spotkanie i wyszło jak wyszło. Później już wyniki mówią same za siebie. Mam nadzieję, że będą jeszcze jakieś powołania i że coś się uda jeszcze pojeździć. Szkoda kończyć sezon w lipcu.
Zielono-czarna przyszłość zawodnika?
Dla zawodnika zielono-czarnych ligowy sezon w Polsce się zakończył. W związku z tym zapytaliśmy go o ewentualne ruchy podczas listopadowego okna transferowego. Jak sam mówi na klub z Górnego Śląska nie może powiedzieć złego słowa i liczy na to, że będziemy go mogli dalej oglądać z „Rekinem” na piersi. – Taki mam plan. Kwestia jak zarząd na patrzy na mnie. Czekamy z niecierpliwością. Nie mogę powiedzieć złego słowa na klub. Wszystko jest tak jak powinno. Ja mam jeździć, robić punkty i się cieszyć jazdą – zakończył Wojdyło.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!