W miniony weekend w słowackiej Žarnovicy Patryk Dudek wywalczył awans do Grand Prix Challenge. Tamtejsza runda eliminacyjna była mocno obsadzona, także lider KS Apatora Toruń może mieć powody do zadowolenia.
Zadanie wykonane
Patryk Dudek zakończył zawody w Žarnovicy z 13-oma punktami i drugim miejscem za plecami Andersa Thomsena. Tym samym wywalczył awans do pardubickiego Grand Prix Challenge, które odbędzie się w październiku. Wychowanek Falubazu Zielona Góra w ubiegłym roku wypadł z cyklu Speedway Grand Prix i marzy o powrocie do żużlowej elity. – To było najważniejsze w tych zawodach, żeby awansować do Grand Prix Challenge w Pardubicach, cel wykonałem, także jedziemy dalej – podsumował krótko szczęśliwy Dudek.
W tym roku ta impreza odbędzie się w październiku, a nie w sierpniu, jak to bywało w latach ubiegłych. – Dla mnie, jako zawodnika, nie ma żadnego znaczenia, że Challenge będzie w październiku. W Pardubicach zawsze są trzy ostatnie imprezy w sezonie. Oprócz Zlatej Přilby i Zlatej Stuhy odbywa się tam też jedna impreza FIM-owska. Wcześniej były tam turnieje SEC czy Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a w tym roku wymyślili Grand Prix Challenge – mówi w rozmowie z naszą redakcją Dudek.
Szczęśliwe wspomnienia z Žarnovicy
Słowacki tor jest jednak dla Dudka szczęśliwy. Przed trzema laty stanął tu na podium Grand Prix Challenge, w sobotę również pojechał dobrze. – Po wynikach patrząc lubię tu przyjeżdżać, ale w trakcie zawodów bardzo dużo dzieje się w parku maszyn, trzeba wiele główkować, szukać odpowiednich ustawień. Na szczęście mojemu teamowi i mnie udało się wykonać kawał dobrej roboty i mamy awans – komentuje Dudek.
Zawody nie rozpoczęły się jednak dla niego idealnie. Dudek wylosował numer 16., co oznaczało, że w pierwszym starcie przypadło mu pole C, z którego w sobotę wygrano tylko dwa biegi. Zawodnik KS Apatora nie wydawał się zbyt szybki, ale dzięki defektowi Adama Bednářa przyjechał do mety na drugim miejscu. Na szczęście w późniejszej fazie zawodów wszystko wyglądało już jak trzeba i Dudek może się cieszyć z awansu. – Zawody w Żarnovicy są dość trudne, czasami o kolejności decyduje numer startowy. Pierwsze pole było dzisiaj zdecydowanie lepsze od pozostałych, to jeśli zawodnik dobry jechał z pola A to było ciężko go wyprzedzić. Trzeba było się sporo napocić na dystansie, ale tor był dobrze przygotowany, umożliwiał walkę – powiedział zawodnik.
Ciągnie Dudka do cyklu
Jakiś czas temu na naszej stronie ukazała się rozmowa Konrada Marca z Maxem Frickiem. Australijczyk przyznał w niej, że boli go brak jazdy w Speedway Grand Prix i nawet nie ogląda turniejów. Patryk Dudek również nie może się doczekać powrotu, ale docenia możliwość relaksu i spotkania ze znajomymi w sobotni wieczór. – Oczywiście oglądam turnieje. W końcu mam czas, żeby w sobotę wieczorem spotkać się z przyjaciółmi i obejrzeć Grand Prix, chociaż muszę przyznać, że pierwsze zawody w Goričan były dla mnie trudne do oglądania. Jednak otrzymuję wiele wiadomości od znajomych, że dobrze by było, żebym wrócił do cyklu. Ja też nie mogę się doczekać powrotu, wolałbym jeździć w Grand Prix niż oglądać zawody na kanapie – podsumowuje były Indywidualny Wicemistrz Świata.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!