Nie da się ukryć, że jedenaście punktów na koncie Ekantor.pl Team w inauguracyjnym turnieju Speedway Best Pairs to spore zaskoczenie. Złożyło się na to pięć „oczek” Piotra Protasiewicza i o punkt więcej Patryka Dudka.
Zielonogórski duet nie wygrał żadnego ze swoich wyścigów. Dwukrotnie udało im się zremisować (z Maxem Fricke i Glebem Czugunowem, a także z Andreasem Jonssonem i Jacobem Thorssellem. Trzy biegi z kolei przegrali, dwa razy po 2:4 oraz raz podwójnie. Taki rezultat dał Ekantor.pl Team dopiero przedostatnie miejsce, a kibice przecierali oczy ze zdumienia.
– Nieczęsto się zdarza, że po trzech treningach nie takich jakich bym sobie wyobrażał przed sezonem, staje pod taśmą i jadę w czwórkę. Pierwszy raz w mojej karierze mnie to spotkało. Nie było źle, myślałem, że będę gorzej zasypiać na startach i będę je przegrywał. Jednak ostatecznie same starty i dojazdy do łuku były dobre, później trochę mocy brakowało – powiedział na łamach strony falubaz.com, Patryk Dudek.
Zielonogórzanie mieli widoczne problemy na dystansie, o ile faktycznie spod taśmy wychodzili w miarę przyzwoicie, o tyle na trasie męczyli się niemiłosiernie. – Nie ukrywam, że ten silnik, na którym dzisiaj jechaliśmy nie był dobrze ustawiony. Trochę była to jazda we mgle i szukaliśmy przełożeń w ciemno. Uważam, że tor był bardzo dobrze przygotowany, jak do pierwszego ścigania.
źródło: falubaz.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!