Już od kilku tygodni w PGE Ekstralidze ruszyła giełda transferowa. Jeśli chodzi o 1. Ligę to jest nieco spokojniej. ROW Rybnik nie rozpoczął nawet rozmów z liderem - Patrickiem Hansenem.
Sezon powoli wkracza w kluczową fazę. Część klubów zaczęła już budowanie składu na przyszłoroczne rozgrywki. Najgłośniej mówi się o tym w PGE Ekstralidze, gdzie część zawodników ogłosiła już pozostanie w dotychczasowych klubach. To jednak nie oznacza, że na pozostałych szczeblach transferowych panuje cisza. Patrick Hansen, który oprócz bycia liderem pełni także funkcję kapitana zespołu jednak jeszcze nie rozmyśla o tym co czeka go w kolejnym roku.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX SZWECJI W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL
– Jeszcze nie myślę o kolejnym sezonie. Nie ukrywam jednak, że mieszkam w Rybniku, mam 5 minut na stadion i to jest mega duży plus. Mamy bardzo dobrą drużynę. Ja też świetnie dogaduje się z wszystkimi ludźmi w klubie. Na razie jest bardzo dobrze, ale mam jeszcze robotę do zrobienia – powiedział.
W ubiegłym sezonie Hansen startował w PGE Ekstralidze. Wraz ze Stalą Gorzów sięgnął po srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski, lecz jego dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia. W całym sezonie zdołał wygrać zaledwie pięć biegów, a aż 36 razy kończył bieg bez żadnego punktu. Potocznie rzecz mówiąc, odbił się od ściany, lecz chciałby wrócić do startów wśród najlepszych, a najlepiej właśnie z ROW-em Rybnik. Ma on jednak swoje warunki.
– Oczywiście chciałbym wrócić do PGE Ekstraligi. Jak ROW awansuje, to na pewno będę chciał zostać. Skład jednak musi być zbudowany tak jak ma to miejsce w tym roku – bez stresu i presji. Sztab też musiałby mnie dalej chcieć w klubie – zaznaczył Patrick Hansen.
Co przy ofercie z Ekstraligi?
W pierwszej lidze Duńczyk ponownie jest jednym z najskuteczniejszych zawodników. To może sprawić, że nawet mimo braku awansu jego dotychczasowego pracodawcy może dostać ofertę z najlepszej żużlowej ligi świata. Czy jednak on sam jest gotowy na tak szybki powrót? Na razie nie, gdyż jest jeszcze daleki od zrealizowania celów na ten sezon. Uważa on także, że starty na zapleczu także nie są powodem do wstydu, gdyż poziom regularnie się podwyższa.
– Nie wiem co bym zrobił w przypadku oferty z PGE Ekstraligi. Ja miałem swój cel na ten sezon, lecz jeszcze nie jestem tam, gdzie chciałem być. Miałem bowiem kilka wpadek w tym roku. Moje doświadczenie mówi, że trzeba być naprawdę gotowym, żeby iść do Ekstraligi. Zobaczymy po sezonie, jak będzie wyglądać moja średnia. Czy będę zadowolony z niej zadowolony, czy też nie. Nie ma bowiem wstydu jeździć w 1. Lidze, bo ta jest naprawdę mocna. To jest takie sprawa, do której trzeba usiąść na spokojnie i pogadać przy kawie – zakończył Patrick Hansen.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!