Tai Woffinden, mocno ucierpiał wskutek fatalnego wypadku. Temat ten dalej niesie się echem. Patrick Hansen wskazuje, że rozwiązanie problemu może być prostsze, niż się wydaje.
Patrick Hansen podaje ważny argument w dyskusji
Cały czas nie milknie temat bezpieczeństwa w żużlu. Po ostatnich wydarzeniach z Krosna gdzie doszło do fatalnego wypadku, cały czas trwa dyskusja. Tematem jej, jest bezpieczeństwo zawodników oraz sposób osadzenia dmuchanych band. Ponieważ przy wypadku, w którym udział brał Tai Woffinden, to właśnie podniesienie się dmuchanej bandy sprawiło największe zagrożenie dla życia i zdrowia Brytyjczyka. Uderzenie bezpośrednio w płot na łuku, czy prostej może być dla żużlowca fatalne w skutkach. Jednak nie musi tak być. Ważny argument w dyskusji podrzucił Patrick Hansen.
Na swoich mediach społecznościowych Duńczyk zamieścił dwie fotografie ze Szwedzkich artykułów. Jeden z nich pochodzi ze strony Västerviks-Tidningen. W tekście poruszono temat bezpieczeństwa w sporcie żużlowym. Głos zabrał sternik zespołu Vastervik Speedway, Morgan Andersson. Polska jest daleko w tyle za Szwecją. Mówi Andersson. Wynika to z faktu, iż w Szwecji znaleźli sposób, który jest lepszą alternatywą dla twardej deski.
Opony odpowiedzią na problem?
Rozwiązaniem problemu mogą okazać się opony. Oczywiście nie chodzi tu o zastąpienie płotu oponami. Tylko o wykorzystanie opon do wchłaniania energii kinetycznej. Szwedzkie ośrodki już od dawna, posiadają gumowe opony w miejscu spojeń drewnianego płotu. Wygląda to następująco:

Fotografia pochodzi właśnie z artykułu ze Szwedzkiego portalu Västerviks-Tidningen. Zasada działania takiego zastosowania jest bardzo prosta. Opony służą jako swego rodzaju amortyzacja. W momencie uderzenia w drewniany płot opony przyjmują na siebie część energii przy wypadku. Oczywiście nie rozwiąże to problemu w stu procentach. W końcu opony same w sobie to za mało, aby uniknąć tragedii. Jednak skoro takie rozwiązanie może pomóc w zminimalizowaniu obrażeń, które żużlowcy odnoszą na skutek uderzenia w drewniany płot, to może warto się nad takim rozwiązaniem zastanowić.

Zdjęcie pochodzi z relacji Hansena z jego profilu na Instagramie. Patrick Hansen słusznie stawia pytanie Może FIM i PZM powinno brać przykład ze Szwecji? Wiadomo, że takie rozwiązanie nie weszłoby w życie od jutra. Dodatkowo pozostaje kwestia rozwiązania tego logistycznie. Jednak w obliczu tak fatalnej tragedii, jaka spotkała Brytyjczyka, chyba można by się zastanowić na takim rozwiązaniem. Na pewno, takie rozwiązanie może w przyszłości uratować komuś zdrowie lub życie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!