Starcie Edinburgh Monarchs z Redcar Bears zostało przedwcześnie zakończone. W pierwszym biegu doszło do paskudnego upadku Jamesa Sarjeanta, który wymagał natychmiastowej hospitalizacji. Z uwagi na... Ciszę nocną i brak pomocy medycznej, mecz został przerwany oraz przeniesiony na najbliższy wtorek.
W piątkowy wieczór mieliśmy poznać zwycięską drużynę z ćwierćfinałowej pary Edinburgh Monarchs – Redcar Bears. Szkoci mieli znaczną przewagę w tym spotkaniu. Goście mieli pierwotnie wystąpić z Michaelem Palm Toftem. Duńczyk wziął udział w półfinałowym spotkaniu SGB Premiership, ale uraz palca dał o sobie znać i wycofał się z potyczki przeciwko Monarchs. Dlatego też Bears przyjeżdżali do Edynburga z mieszanymi uczuciami.
W pierwszym biegu zawodów doszło do paskudnego wypadku. Na starcie stanęli Charles Wright, James Sarjeant, Anders Rowe i Sam Masters. Najgorzej te potyczkę zapamięta ten drugi, który wyniósł się szerzej na drugim łuku i stracił panowanie nad motocyklem. James wylądował z całym impetem w dmuchaną bandę. Świadkowie twierdzą, że wypadek wyglądał fatalnie i obawiano się, że to wszystko prowadzi do poważnego urazu. Medycy natychmiast pojawili się na torze. Sarjeant nie miał zamiaru wstawać, co pozwoliło na natychmiastowe działanie. Żużlowiec może być szczęśliwy, że skończyło się jedynie na zwichnięciu kolana. Niestety, ale ma też to i złe strony. Banda nie została naprawiona w czas i mecz musiał zostać przerwany przez… Ciszę nocną. W Anglii obowiązuje paragraf, który opowiada o możliwej normie hałasu podczas trwania ciszy nocnej. Z tego też powodu, rywalizacja została przesunięta na najbliższy wtorek, czyli 12 października.
źródło: speedwayupdates.proboards + inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!