Nie tak miał wyglądać sobotni turniej SGP w Vojens. Jeszcze przed jego rozpoczęciem zdyskwalifikowany został Bartosz Zmarzlik.
![]()
Powód, dla którego trzykrotny Mistrz Świata nie został dopuszczony do zawodów w Vojens był co tu dużo mówić kuriozalny. Okazało się, że zawodnik Motoru Lublin w kwalifikacjach wystąpił w… nieregulaminowym kevlarze. Mianowicie Polak założył ten z logiem prywatnego sponsora, zamiast tego właściwego z logiem Grand Prix i reklam głównego promotora cyklu. Żeby było śmieszniej, oprócz dyskwalifikacji za tak prozaiczną rzecz, Bartosz Zmarzlik musi zapłacić dodatkowo… 600 euro kary. To pierwsza w historii speedway’a taka sytuacja, ale organizatorzy pomimo sprzeciwu pozostałych uczestników cyklu pozostali nieugięci względem regulaminu.
Cała ta sytuacja spowodowała, że reprezentant Polski do samego końca będzie musiał drżeć o końcowy rezultat w Mistrzostwach Świata. Gdyby wychowanek Stali Gorzów w sobotę zajął jedną z czołowych pozycji to już przed finałową rundą w Toruniu mógłby świętować wywalczenie czwartego tytułu w swojej karierze. Zaistniałą sytuację wykorzystał niemal bezbłędnie Fredrik Lindgren, który w Vojens zajął drugie miejscu. Dzięki temu Szwed zmniejszył stratę do prowadzącego Zmarzlika z 24 do tylko 6 „oczek”. Obecnie Bartek ma ich 138, zaś Freddie 132.
W niedzielę Polak zdecydował się wystosować oświadczenie co do sobotnich wydarzeń. Zaznacza tutaj, że nawet przez moment nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń co do jego ubioru. Zarówno sędzia jak i promotorzy dopuścili 28-latek do startu w kwalifikacjach. Dopiero po ich zakończeniu Zmarzlik został poinformowany przez Jury o dyskwalifikacji za złamanie regulaminu. Nic nie dało odwołanie, ani przygotowany właściwy kevlar na zawody. Sam zainteresowany tłumaczył również, że przed „czasówką” brał udział w akcjach marketingowych, stąd ten indywidualny ubiór zamiast wymaganego.
Pełna treść oświadczenia znajduje się poniżej:
Kurs na żużel -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!
