Renat Gafurow przedłużył swoją współpracę z TŻ Ostrovią i będzie reprezentować biało-czerwone barwy także w sezonie 2019. Z takiego obrotu sprawy zadowolony jest trener drużyny, Mariusz Staszewski.
Wcześniej przez dziesięć sezonów Rosjanin reprezentował barwy Wybrzeża Gdańsk. Po sezonie 2017 podjął trudną decyzję o odejściu, którą uzasadniał wysokim poziomem rywali i co za tym idzie, małymi szansami na regularną jazdę w Nice 1. Lidze Żużlowej. Jego nowy klub, czyli TŻ Ostrovia, po roku awansował jednak do tej samej klasy rozgrywkowej, którą Gafurow wcześniej opuścił.
36-latek postanowił jednak podjąć rękawicę. – Renat był bardzo solidnym punktem drużyny. W tym sezonie wynik ciągnęła nam trójka liderów – Nicolai Klindt, Bjarne Pedersen i właśnie Renat Gafurow. Z tej ostatniej dwójki chcieliśmy zatrzymać jednego zawodnika. Został ten, który mocniej chciał – zdradza trener Ostrovii, Mariusz Staszewski, w rozmowie z portalem wlkp24.info.
Czy szkoleniowiec drużyny z południowej Wielkopolski nie obawia się, że Gafurow podobnie jak w 2017 roku w Gdańsku może obniżyć loty? – Nie mamy mu dużo do zarzucenia. Druga połowa sezonu była w jego wykonaniu minimalnie gorsza, ale wpływ miały na to liczne upadki, jakie notował, zwłaszcza w Rosji. Większość dotychczasowej kariery spędził na poziomie pierwszoligowym. Uważam, że warto na niego stawiać – sądzi Staszewski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!