Kiedy wsiadasz na motocykl żużlowy jesteś sam. Trójka obok Ciebie, ale to Ty trzymasz za stery. Kibice krzyczą w tle, a Ty wiesz, że musisz być pierwszy. Tak naprawdę cały żużel dzieje się tylko w Twojej głowie.
Sportowcy pracują nad tężyzną fizyczną, ale także nad przygotowaniem mentalnym. Sztab psychologów czeka, aby pomóc młodym zawodnikom. W większości przypadków emocje zostają tłumione pod kewlarem… Ale co w przypadku, gdy te emocje lądują na torze?
Po pierwszej kolejce Ekstraligi mieliśmy wiele przykładów emocji, które położyły zawodników na torze. Jason Doyle czy Adrian Miedziński to persony, które jako pierwsze poznały złą stronę żużla już w inauguracyjnym spotkaniu. Wiele osób czekało również na postawę Nickiego Pedersena, którego powrót był związany z wieloma emocjami. Kibicom doskonale znany jest duży temperament Duńczyka, jego wola walki, a także dość ekspresyjny sposób rozmowy z kolegami z toru. No przecież Nicki i Matej Zagar to już klasyk! Nie wspomnę, ile wyświetleń zebrały słynne dyskusje obu panów w serwisach społecznościowych.
Jednak w drugiej lidze nie brakuje silnych charakterów. Z pewnością kibice OK Kolejarza Opole byli niepewni temperamentu swojego zawodnika – Oskara Polisa. No cóż… Z pewnością z tym Panem nie można się nudzić! Na poznańskim torze był silnym punktem opolskiej drużyny (9+2), który zdecydowanie pomógł gościom wygrać niedzielne spotkanie. Wśród kibiców dało się wyczuć gęstą atmosferę, gdy zawodnik wjeżdżał na tor. Oskar znany jest ze swojego bojowego nastawienia i pewności siebie. Polis nie pozostał dłużny poznańskim kibicom i zaprezentował agresywną jazdę m. in. z Davidem Bellego. Zdarzenie nakręciło atmosferę na trybunach, co dało się słyszeć w gwizdach kibiców obu drużyn. Na torze próbowano sytuacje wyjaśniać, tak naprawdę ciężko było stwierdzić co się działo, ale autorem wydarzenia został automatycznie opolski zawodnik.
Zawodnik został zaproszony na konferencję, zapytany o spięcie z Bellego, mówił: – To jest żużel, silny sport. W wielu momentach emocje biorą górę i wtedy na torze występują spięcia. Nie dograliśmy się i podejrzewam, że David (David Bellego – przyp. red.) w mojej sytuacji postąpiłby tak samo. Nie ma między nami niejasności, wszystko w porządku. To jest po prostu żużel.
W takich momentach przychodzi czas na zastanowienie się, czy ten silny temperament i emanowanie emocjami na torze, które powinno się, według psychologów, maksymalnie wyciszyć – to brak dojrzałości czy jednak sposób na wyrobienie sobie wizytówki? Bo przecież jazdę Nickiego Pedersena czy Adriana Miedzińskiego można sobie odtwarzać wciąż i wciąż w głowie, bez otwierania oczu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!