Oskar Fajfer nie narzekał na brak zainteresowania. Wychowanek Aforti Startu Gniezno przyznał, że to Moje Bermudy Stal Gorzów najchętniej zabiegała o jego usługi. Jak sam podkreśla, Bartosza Zmarzlika nie da się zastąpić.
Oskar Fajfer wielokrotnie podkreślał, że chce wrócić do PGE Ekstraligi. Jego juniorska przygoda z najwyższą klasą rozgrywkową zakończyła się w 2015 roku. Wówczas zdecydował się zmienić Unibax Toruń na Wybrzeże Gdańsk, które awansowało do Nice 1. Ligi Żużlowej.
Fajfer miał możliwości
Do Gniezna wrócił w sezonie 2019. Pozostał z klubem do samego końca przygody z pierwszoligowymi rozgrywkami, ostając się jako jedyny wychowanek klubu na pozycji seniora. Odejście żużlowca nie było czymś zaskakującym, a sam zainteresowany wie, że 2. Liga Żużlowa to nie jest odpowiedni poziom dla Oskara. Nic więc dziwnego, że miał on sporo ofert na swoim biurku. – Możliwych kierunków i opcji było naprawdę dużo – mówi 28-latek dla sportowegniezno.pl. – W grze były kluby ekstraligowe i pierwszoligowe, ale tutaj nie miałem akurat żadnej wątpliwości. Nie było się nad czym zastanawiać, bo Ekstraliga powinna być celem każdego, kto chce podnosić swoje umiejętności. Ja chcę na kolejny sezon zawiesić sobie wysoko poprzeczkę, a gorzowska Stal będzie wymarzonym miejscem, aby zdobyć kolejne doświadczenie i wskoczyć na jeszcze wyższy poziom.
Co zatem sprawiło, że syn Tomasza Fajfera wybrał ofertę zespołu z województwa Lubuskiego? – Wiele czynników o tym zadecydowało. Klub niezwykle profesjonalnie podszedł do kwestii mojego zatrudnienia, jednak kluczowy zawsze jest stadion. Przecież to na nim pojadę wiele spotkań ligowych i to on musi mi pasować. Gorzowski stadion taki jest. Lubię jego geometrię, nawierzchnię, więc ten czynnik był niezwykle ważny. Inną kwestią jest kadra. Wiem jakim zestawieniem będzie dysponował klub na nowy sezon, podoba mi się ta koncepcja i uważam, że mogę być jego ważną częścią – opowiada Oskar Fajfer.
Zmarzlika się nie da zastąpić
Moje Bermudy Stal Gorzów kontraktuje Fajfera w momencie, kiedy z klubu odchodzi Bartosz Zmarzlik. Wieloletni zawodnik gorzowskiego zespołu najpewniej wzmocni ligowego rywala z Lublina. Kibice są nieco sceptycznie nastawieni do tego, aby Oskar Fajfer dołączył w takim momencie do Stali Gorzów. Żużlowiec uważa, że Bartosza Zmarzlika nie da się zastąpić. Jego własnym celem jest dorzucanie ważnych punktów do konta zespołu. – Jeśli ktoś uważa, że Bartka Zmarzlika można zastąpić, to chyba jest niepoważny. To mistrz świata, zawodnik, który po gorzowskim torze może jeździć z opaską na oczach i nawet z nią, niejednego by pokonał. Porównywanie go ze mną na tym etapie nie ma najmniejszego sensu. Nie ma w polskiej lidze polskiego zawodnika, który mógłby go zastąpić i kropka. Ja mam za zadanie dołączyć do tej grupy, która zostaje w klubie i dorzucać ważne punkty. Stal ma mieć wyrównaną ekipę seniorską i zrobię wszystko, aby nie być gorszym od tych, którzy tutaj jeżdżą już od lat. Wiem co mi przeszkadzało w drugiej fazie sezonu w Gnieźnie i to mamy praktycznie wyeliminowane – kończy były zawodnik Aforti Startu Gniezno.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!