Wczorajszy trening punktowany w Poznaniu był dla pierwszoligowego Orła Łódź testem generalnym przed inauguracją w Lublinie. Żużlowcy przebrnęli przez egzamin pozytywnie. Na tyle, że trener Janusz Ślączka ma spory dylemat.
W Poznaniu najlepiej pojechali zdobywcy kompletów – Rohan Tungate (5+1 w 2 biegach) i Aleksandr Łoktajew (8+1 w 3 biegach). Dorównał im Norbert Kościuch (7) i Maksim Bogdanow (5, z wykluczeniem). Rozczarował jedynie Robert Miśkowiak, który męczył się dość mocno, a ciężko ocenić Hansa Andersena, który pojechał ledwie jeden wyścig.
– W takich sytuacjach trzeba wykazać się intuicją i przewidzieć, kto może dobrze pojechać w meczu. W Poznaniu nie wszystko mogliśmy dokładnie sprawdzić. Podczas sparingu niektórzy nie skorzystali nawet z drugiego motocykla, bo za wszelką cenę chcieli przetestować ten pierwszy. Już po zakończeniu rywalizacji wsiedli na ten drugi i okazało się, że czują się zdecydowanie lepiej. Są znaki zapytania, ale jedziemy walczyć – komentuje szkoleniowiec Orła na łamach klubowej strony.
Są żużlowcy jak np. Robert i Jakub Miśkowiakowie, którzy wspominali trenerowi Januszowi Ślączce o potrzebie kolejnych treningów i testów, lecz szkoleniowiec nie był w stanie zorganizować zajęć na terenie kraju. – Cieszę się, że pojeździliśmy, ale widać, że niektórzy zawodnicy mają jeszcze braki. Przydałoby im się trochę więcej startów. Zrobiliśmy jednak wszystko, co się dało. Niestety, nie mamy na razie swojego toru, więc nie możemy trenować kiedy i ile chcemy – podkreśla.
źródło: orzel.lodz.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!