Po ogłoszeniu podpisania umowy z Jarosławem Hampelem przyszła pora na kolejny głośny transfer Falubazu Zielona Góra! Do Przemysława Pawlickiego dołączy jego młodszy brat Piotr.
Pawlicki ma za sobą drugi sezon spędzony poza rodzinnym Lesznem. Nie brakowało głosów, że Pawlicki w Lesznie się wypalił i potrzebuje zmiany. Rok we Wrocławiu wyszedł mu na dobre. Jego średnia w minionym sezonie wyniosła 1,7 punktu na bieg. Co prawda był to wynik gorszy niż przed rokiem (1.82), ale Pawlicki pełnił rolę piątego seniora w bardzo silnej Betard Sparcie Wrocław, a nie lidera w jadącej o utrzymanie Fogo Unii Leszno. Zaliczył kilka solidnych występów i pięciokrotnie startował w biegu 15. Bracia Pawliccy nie jeździli w jednym klubie w Polsce od 2015 roku. Po tamtym sezonie rodzinne Leszno opuścił starszy z braci i przeniósł się do Gorzowa Wielkopolskiego. W Zielonej Górze dołączy do nich także Jarosław Hampel, z którym bracia jeździli w Fogo Unii Leszno.
Pawlicki to czołówka
Mimo, że najlepsze lata Pawlicki ma już za sobą, to wciąż umie się ścigać z najlepszymi na świecie. Mocno wierzy w niego dyrektor sportowy Falubazu Zielona Góra Piotr Protasiewicz. – Piotr Pawlicki to w mojej ocenia ciągle czołówka polskich żużlowców. Jego ostatnie sezony być może nie były perfekcyjnie, ale jestem przekonany, że nadal potrafi się ścigać i stać go na bycie liderem ekstraligowej drużyny – powiedział klubowym mediom Protasiewicz. Pawlicki w ubiegłym sezonie siedmiokrotnie kończył mecz z dwucyfrową zdobyczą punktową. Aż sześć tych spotkań miało miejsce na wyjeździe. Jeśli Falubaz chce liczyć na utrzymanie w PGE Ekstralidze, to Pawlicki musi być liderem przede wszystkim w meczach u siebie, w których zielonogórzanie mogą wyrwać cenne punkty wielu teoretycznie silniejszym zespołom.
Przyszłość w jasnych barwach
Pawlicki ma dobre wspomnienia z Zielonej Góry. W 2014 roku na W69 wywalczył pierwszy w karierze medal Indywidualnych Mistrzostw Polski, a w 2017 roku stanął na najniższym stopniu podium finału Złotego Kasku. Sam zawodnik przyznaje, że lubi jeździć na zielonogórskim torze. – Moje drogi z Zieloną Górą już wcześniej się krzyżowały, ale dopiero teraz doszło do poważnych rozmów. Dążyły do tego obie strony, udało się osiągnąć porozumienie no i jestem. Chcę dać zielonogórskim kibicom jak najwięcej radości w trakcie sezonu. Ja dobrze czuję się na torze w Zielonej Górze i zazwyczaj miałem tutaj dobre występy. W przyszłym sezonie stworzymy zespół, który stać będzie na naprawdę dobry wynik – powiedział klubowym mediom Pawlicki.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!