Bardzo często żużlowcy, którzy przed laty utracili swoje uprawnienia do ścigania w lewo decydują się na odnowienie certyfikatu żużlowego. W ostatnich sezonach takich przypadków mieliśmy bardzo wiele, choćby Pawła Hliba.
Powrót wychowanka Stali Gorzów do żużla był niespodzianką, tym większą, gdy okazało się, że zdecydował się on na angaż w ekipie Wilków Krosno. Paweł Hlib jednak mocno przepracował okres, w którym trzeba było m.in. zrzucić nieco kilogramów i przebojem wdarł się z powrotem na żużlowe tory. Na początku lipca swoje papiery odnowił z kolei Marcin Hoffmann. Obecnie związany jest ze sztabem szkoleniowym w ekipie Get Well Toruń, gdzie zajmuje się zawodnikami startującymi na mini żużlu, a w sporcie żużlowym zapisał się w historii jako pierwszy, a jak się później okazało, także jedyny wychowanek Gwardii Warszawa.
Urodzony w październiku 1984 roku zawodnik certyfikat żużlowy po raz pierwszy uzyskał w 2002 roku. W tym samym czasie co on, w szkółce Apatora znajdowali się m.in. Karol Ząbik oraz Adrian Miedziński, lecz on ze względu na dużą ilość adeptów, skorzystał z porozumienia włodarzy klubów z Torunia oraz Warszawy i przystąpił do żużlowego egzaminu w barwach teamu ze Stolicy. Szybko jednak zjechał z torów, dlaczego? – Przygodę na torze zacząłem w 1996 roku jako adept klubu z Torunia. Jeździli wtedy także Marcin Jaguś, Karol Ząbik, Adrian Miedziński, Arkadiusz Kalwasiński. Głównym powodem był brak szczęścia, ale także i kontuzja, która wykluczyła mnie z dalszej jazdy na torach żużlowych – mówi nasz rozmówca.
Hoffmann do sztabu szkoleniowego Get Well Toruń dołączył w tym roku. Nie sposób było nie zapytać go, skąd pomysł na to, aby w wieku trzydziestu pięciu lat znów przystąpić do egzaminu oraz jakie ma on plany na swoją drugą sportową karierę, czy jest to tylko zdanie dla zdania czy może jednak ma on w planach regularne starty. – O odnowieniu licencji myślałem już od ubiegłego roku, ale natłok obowiązków nie pozwalał mi na przygotowanie się do egzaminu – praca, uczęszczanie na kurs instruktora sportu żużlowego, treningi i zawody mini żużla. Licencję odnowiłem głównie dla siebie, ale także dla adeptów, aby pokazać im, że nie ma rzeczy niemożliwych. Gdybym dostał jakąś ofertę to wziąłbym ją na pewno pod uwagę. Czuję się bardzo dobrze na motocyklu – fizycznie także jestem bardzo dobrze przygotowany. Dopóki będzie zdrowie to będę jeździł. Na razie myślę o turniejach indywidualnych.
Nasz rozmówca nie chciał odpowiedzieć na pytania związane z toruńską młodzieżą, która ze sporymi problemami awansowała do półfinałów Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, a dodatkowo nie może przebić się w tym sezonie w PGE Ekstralidze. Zapytaliśmy więc o to, jakie jego zdaniem są szanse na to, że żużel znów zawita do Warszawy. – W dużych miastach rozwijają się takie dyscypliny sportowe jak piłka nożna czy siatkówka i nie wydaje mi się, aby żużel wrócił do Warszawy, nie licząc zawodów Grand Prix.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!