Ostatnie sezony w wykonaniu Taia Woffindena pozostawiają wiele do życzenia. Słabsza forma Brytyjczyka jest spowodowana brakiem motywacji i znudzeniem żużlem?
PGE Ekstraliga
Brytyjczyk w polskiej lidze nieprzerwanie od 2012 roku startuje w Betard Sparcie Wrocław. Ostatnie sezony jednak to równia pochyła. Pod lupę weźmiemy ostatnie 5 lat “Tajskiego”. Sezon 2018 to średnia biegopunktowa 2,232. Był to okres, w którym wrocławianie sięgnęli po brązowe medale, pokonując Włókniarz Częstochowa w dwumeczu o trzecie miejsce. Woffinden w kontekście całego sezonu był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny z Dolnego Śląska. Kolejny rok dla “Spartan” był jeszcze lepszy. Awansowali do wielkiego finału, w którym przegrali z Fogo Unią Leszno i na swoich szyjach zawiesili srebrne krążki. Dla Brytyjczyka był to jednak słabszy sezon niż poprzedni. Średnia 2,208 uplasowała go na ósmej pozycji w całej lidze. Wciąż był liderem wrocławian, lecz Maksym Drabik był tylko minimalnie słabszy od trzykrotnego mistrza świata.
Rok 2020 przyniósł Betard Sparcie kolejny medal. Tym razem po rywalizacji z Falubazem Zielona Góra zdobyli brązowe krążki. Tai pomimo zajęcia wyższej lokaty pod względem średniej biegopunktowej w całej lidze, to ponownie obniżył nieco loty. 2,169 pkt./bieg uplasowało go na siódmym miejscu. Wraz z Maciejem Janowskim byli niekwestionowanymi liderami ekipy prowadzonej przez Dariusza Śledzia. Sezon 2021 był dla wrocławian przełomowy. Po świetnym finałowym dwumeczu z Motorem Lublin dopięli swego i zdobyli Drużynowe Mistrzostwo Polski. Woffinden nie był jednak pierwszoplanową postacią podczas tego wyjątkowego dla Sparty wydarzenia. W całym sezonie osiągnął średnią biegopunktową 2,085 i był to trzeci wynik w drużynie.
Działacze zdecydowali się jednak podpisać kontrakt z “Tajskim” na kolejny sezon, który miał być już jego dziesiątym w żółto-czerwonych barwach. Miniony rok dla wrocławian był najsłabszym od wielu lat. Odpadli już na etapie ćwierćfinałów z Włókniarzem Częstochowa. Dla Woffindena natomiast był to po raz kolejny słabszy sezon od poprzedniego. Średnia 1,926 pkt./bieg była dopiero 16. wynikiem w lidze i drugą w historii startów w Betard Sparcie poniżej 2,000 (pierwsza była w debiutanckim sezonie na Dolnym Śląsku w 2012). Pomimo znacznego regresu w ostatnich latach Brytyjczyk pozostał we Wrocławiu na kolejny sezon.
Speedway Grand Prix
Analizę występów 32-latka w cyklu o IMŚ również rozpoczniemy od 2018 roku. Był to sezon dla Woffindena wyjątkowy. Wygrał w nim 4 rundy (najwięcej w karierze w jednym roku) i sięgnął po trzeci tytuł najlepszego żużlowca globu, wyprzedzając Bartosza Zmarzlika o 10 i Fredrika Lindgrena o 30 punktów. O kampanii w 2019 Brytyjczyk z pewnością chciał szybko zapomnieć. Ani jednego miejsca na podium, zaledwie 60 punktów w całym sezonie i 13 miejsce. “Tajski” otrzymał jednak stałą “dziką kartę” na kolejny sezon. Po bardzo słabym występie, 32-latek chciał szybko się odegrać. Udało mu się to. Rok 2020 to wicemistrzostwo świata z dorobkiem 117 punktów. Przypomnijmy, że był to sezon pandemiczny, w którym odbyło się tylko 8 rund, z czego aż 6 w Polsce. To jednak w żaden sposób nie umniejsza osiągnięciu Brytyjczyka.
Sezon 2021 był słabszy dla Woffindena. Tylko dwukrotnie meldował się na podium, na najniższym jego stopniu. W całym cyklu zajął szóstą lokatę z dorobkiem 122 “oczek”. Ten wynik zapewnił jednak utrzymanie się w cyklu. Miniony rok dla Tai’a był ponownie słabszy od poprzedniego. Na podium zameldował się tylko raz (drugie miejsce w Pradze), a finalnie uplasował się na ósmym miejscu, zdobywając 93 punkty. Ponownie jednak Brytyjczyk mógł liczyć na przychylność władz cyklu i otrzymał stałą “dziką kartę”. Warto dodać, że 32-latek nie wygrał rundy Grand Prix od 6 października 2018 roku, kiedy to przypieczętował zdobycie trzeciego tytułu Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu. Od tego historycznego wydarzenia tylko siedmiokrotnie stawał na podium z 38 rund, w których brał udział.
Zmęczenie materiału?
W poprzednim sezonie Woffinden zorganizował we Wrocławiu swój testimonial z okazji dziesięciolecia startów w Betard Sparcie. Były to zawody nieco inne niż zwykłe. Przed rozpoczęciem ścigania kibice mogli wejść do parku maszyn, a do prezentacji żużlowcy skakali ze spadochronem. Po pierwszej serii na tor wyjechał dobry przyjaciel Taia, a także obecnie członek sztabu szkoleniowego – Greg Hancock. Skoki ze spadochronem to jedno z hobby Brytyjczyka. Często dzieli się on swoimi przeżyciami związanymi z tą aktywnością z kibicami za pomocą mediów społecznościowych. Trzeba przyznać, że Woffinden jest jednym z najaktywniejszych żużlowców w sieci.
Oprócz wspomnianych skoków ze spadochronem, zajmuje się tworzeniem vlogów ze swojego życia sportowego i zamieszcza je na platformie YouTube. TUTAJ można zobaczyć materiały tworzone przez “Tajskiego”. Najnowszym zainteresowaniem Brytyjczyka jest jednak muzyka. Będąc w ostatnich miesiącach w Australii nagrał nawet dziesięciominutowy set DJ-ski. Zawodnik pochwalił się, że odbył kurs w tamtejszej szkole Lab Six. Z najnowszych wieści, Brytyjczyk już 26 marca we Wrocławiu będzie nagrywał teledysk do swojej pierwszej piosenki. Będzie ona w stylu EDM, czyli tanecznej muzyki elektronicznej. Kibice będą mogli wziąć w nim udział. Szczegóły co do tego wydarzenia znajdują się TUTAJ. Wciąż otwarty jest także temat potencjalnej walki z Leonem Madsenem. Jak do tej pory jest ona blokowana przez częstochowskich działaczy, lecz Woffinden co jakiś czas informuje swoich fanów, że pozostaje w treningu do ewentualnego starcia w oktagonie.
Sezon odpowiedzi?
Wyżej wymienione działania pokazują, że Woffinden nie chce się zamykać tylko na świat żużlowy. 32-latek dba o swój wizerunek i buduje bazę swoich fanów, która może wyjść poza ramy sympatyków speedwaya. “Tajski” także dba o ciągły rozwój swojego sklepu. Markową odzież zawodnika można dostrzec nie tylko wśród wrocławskich kibiców, ale na stadionach w całej Polsce i nie tylko. Z pewnością tak wiele aktywności poza żużlowych pozwala Brytyjczykowi zapełnić lukę pomiędzy sezonami, natomiast czy nie wpływa ona negatywnie na dyspozycję zawodnika w ostatnich latach? Może dzięki tym działaniom Woffinden odbiega myślami od speedwaya, który przytłacza trzykrotnego mistrza świata? Odpowiedź na te pytania zna tylko sam Woffinden. Nadchodzący sezon będzie jednak weryfikacją aktualnych umiejętności, zaangażowania i motywacji 32-latka do dalszego uprawiania tej dyscypliny.
Jazda w Australii, kontrakt w Szwecji
Oprócz kursu DJ-skiego, Tai Woffinden w Australii wziął udział w kilku zawodach. Brytyjczyk triumfował w turnieju organizowanych przez Darcy’ego Warda w North Brisbane. W finałowym wyścigu pokonał Ryana Douglasa, Maxa Fricke’a i Rohana Tungate’a. 3 tygodnie później wystartował w Memoriale swojego ojca – Roba Woffindena w Perth. Tym razem zajął trzecią lokatę, przegrywając z Justinem Sedgmenem oraz Jaimonem Lidseyem. Na zakończenie wyjazdu do Australii uczestniczył także w turnieju Phila Crumpa, rozgrywanego w Mildurze. Brytyjczyk wygrał, skutecznie rewanżując się Sedgmenowi oraz Lidseyowi. Co ciekawe, wyścig finałowy odbył się w sześcioosobowym zestawieniu a wygranego wyłoniło 6 okrążeń.
“Tajski” ponadto zdecydował się powrócić do ligi szwedzkiej. Od nowego sezonu reprezentować będzie barwy Västervik Speedway. W nowej drużynie wystąpi między innymi z braćmi Holder, Bartoszem Smektałą czy byłym kolegą z Betard Sparty – Glebem Czugunowem. Będzie to jedyna liga, w której 32-latek pojedzie, oczywiście oprócz PGE Ekstraligi. Warto dodać, że przed poprzednim sezonem Woffinden podpisał kontrakt z duńskim Esbjerg Vikings, lecz w ich barwach wystąpił zaledwie trzykrotnie. Brytyjczyk nie zdecydował się na podpisanie nowego kontraktu na ten rok.
Początek sezonu tuż za rogiem
Tai postanowił zmienić również miejsce zamieszkania. Przez wiele lat mieszkał we Wrocławiu, lecz wraz z rodziną zdecydował się przeprowadzić do Wielkiej Brytanii. Już niedługo jednak zamelduje się w Polsce. 23 marca bowiem odbędzie się prezentacja Betard Sparty w Centrum Handlowym Magnolia Park we Wrocławiu. Pierwsze sparingi wrocławianie mają zaplanowane na 28 i 30 marca, kiedy to zmierzą się w dwumeczu z Enea Falubazem Zielona Góra.
Tegoroczny zespół ze stolicy Dolnego Śląska to prawdziwa konstelacja gwiazd. Oprócz Woffindena w klubie pozostali Dan Bewley oraz Maciej Janowski. Po rocznej banicji do jazdy powraca także mistrz świata z 2021 roku – Artiom Łaguta. Ponadto wrocławscy działacze sięgnęli po wzmocnienie z Leszna – Piotra Pawlickiego. W drużynie pozostał również jeden z najskuteczniejszych juniorów poprzedniego sezonu – Bartłomiej Kowalski. Czy w takim zestawieniu Woffinden będzie liderem jak to miało miejsce w ostatnich latach? Czy po trzykrotnym indywidualnym mistrzu świata pozostanie jedynie cień? Będzie tylko zawodnikiem drugiej linii w takim silnym zespole, który celuje w Drużynowe Mistrzostwo Polski? Z pewnością będzie to bardzo ważny sezon w kontekście dalszej kariery dla sympatycznego Brytyjczyka.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!