Po przełożeniu rewanżowego spotkania finału eWinner 1. Ligi Żużlowej głos zabrali przedstawiciele Cellfast Wilków Krosno. Wyraz swojemu niezadowoleniu dał trener drużyny z Podkarpacia - Michał Finfa, który udzielił wywiadu klubowym mediom z Krosna
Dzisiaj miał odbyć się rewanżowy mecz finału eWinner 1. Ligi Żużlowej w Zielonej Górze. Do spotkania nie dojdzie, ponieważ odwołano je ze względu na niekorzystne prognozy pogody. Sęk w tym, że w momencie podjęcia decyzji w Zielonej Górze świeciło słońce, a prognozy dawały nadzieje na skuteczne odjechanie meczu. – Byliśmy tutaj o godzinie 14. Ustawały wtedy opady deszczu. Tor wtedy nie był w fatalnym stanie. O 17:30 zdecydowano o odwołaniu tego meczu, kiedy nad stadionem świeci słońce i tor się przesusza. Dostaliśmy informację, że jutro rano mają być drobne opady deszczu, a mecz miał być o 16 – powiedział Michał Finfa, trener zespołu z Krosna, dla klubowych mediów Cellfast Wilków.
Szczególnie przykre dla krośnian są kulisy przełożenia spotkania. – Przyjechaliśmy do Zielonej Góry trochę wcześniej. Kiedy otrzymaliśmy powiadomiono nas telefonicznie o tym, że mecz będzie odwołany, niezwłocznie udaliśmy się na stadion. Spotkaliśmy tam komisarza toru, z którym chcieliśmy porozmawiać. Niestety komisarz opuścił obiekt, bez rozmowy z nami. Nikt z nami nie rozmawiał, nie podjął dyskusji – powiedział na gorąco rozżalony Finfa. Warto dodać, że w maju, kiedy w Krośnie tor nie nadawał się do jazdy spotkania nie przełożono. Cellfast Wilki ukarano walkowerem. Popularnym żartem stał się wtedy śrubokręt, którym sprawdzano to, czy tor nadaje się do jazdy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!