Przed finałem MIMP spiker na stadionie miejskim przy Alejach Zygmuntowskich ogłosił, że w zawodach nie pojedzie Mateusz Cierniak. Jego miejsce zajął pierwszy rezerwowy, czyli reprezentujący grudziądzki GKM Kacper Pludra. Finalnie pojechał on bardzo dobre zawody i otarł się o podium, mając na rozkładzie m.in. Bartłomieja Kowalskiego. W biegu dodatkowym musiał jednak uznać wyższość reszty rywali. Jak na zawodnika, który dowiedział się, że będzie jeździł na parę godzin przed zawodami, wynik nie najgorszy.
Luz kluczem do sukcesu
Po zawodach Kacper Pludra przyznał, iż o tym, że pojedzie, dowiedział się na kilka godzin przed pierwszym wyścigiem. – Już byłem w drodze tutaj do Lublina i wtedy dowiedziałem się, najpierw nieoficjalnie, że prawdopodobnie pojadę no i później, jak dojechaliśmy na stadion, to było to potwierdzone – przekazał wychowanek leszczyńskiej Unii.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL!
Sam zawodnik cieszył się już z samej możliwości udziału w minimum pięciu biegach, więc mógł podejść do turnieju z chłodną głową. – Ucieszyłem się, podszedłem bardzo na luzie do tych zawodów, bo i tak to był dla mnie sukces, że dostałem tę szansę od pierwszego biegu. Po zawodach na pewno jest niedosyt, były lepsze, gorsze biegi, jednak myślę, że jest jakaś nauczka też na przyszłość. Z końcowego wyniku nie jestem jakoś super zadowolony, jednak myślę, że też nie było jakoś źle – komentował swój występ 21-latek.
Jak utrzymać rytm meczowy bez ligi?
Podejście na luzie na pewno pomaga w uzyskiwaniu lepszych rezultatów, jednak czymś, co na pewno nie pomaga, jest brak regularnych występów. GKM Grudziądz zakończył zmagania przed fazą play-off, przez co Kacprowi w porównaniu do pozostałych uczestników MIMP brakowało regularnego rytmu startowego.
– Bardzo ciężko utrzymać ten rytm, bo jednak zawsze się na te mecze ligowe czekało i dążyło do tego weekendu, kiedy były te mecze. Teraz jeździmy tylko młodzieżówki albo ligę szwedzką, więc staram się też jak najwięcej jeździć, żeby nie wypaść z tego rytmu, ale już czuć końcówkę sezonu – przyznał piąty zawodnik lubelskiego turnieju.
Oprócz Kacpra w MIMP-ie wzięło udział jeszcze trzech zawodników, którzy zakończyli zmagania ligowe w Polsce przed fazą play-off. Mowa o Krzysztofie Sadurskim (Wilki Krosno), Mateuszu Dulu (Orzeł Łódź) oraz o rezerwowym Janie Przanowskim, chociaż ten nie doczekał się jeszcze nawet debiutu w barwach GKM-u Grudziądz.
Nowe wyzwanie
Dla Kacpra Pludry była to ostatnia szansa, by wywalczyć medal Indywidualnych Mistrzostw Polski Juniorów. Od przyszłego sezonu wychowanka Unii Leszno czeka rola zawodnika U24 w składzie „Gołębi”. Żużlowiec przyznaje, iż nie przewiduje rewolucji w swoich przedsezonowych przygotowaniach.
– Powiedzieć teraz, że coś zmienię, to tak jakbym się do tej pory źle przygotowywał, a myślę, że moje przygotowanie zawsze było dobre i przygotowywałem się na 100%. Na pewno jeśli będę mógł coś poprawić, to to poprawię, ale myślę, że raczej takie główne trzony tego przygotowania zostaną – zapewniał 21-latek.
Czasem granica między kategoriami wiekowymi bywa bezwzględna. Tylko nieliczni zaczynają wiek seniora tak dobrze, jak chociażby Dominik Kubera, który z marszu stał się jednym z liderów Motoru Lublin w wieku 22 lat. Na pewno nikt nie chciałby powtórzyć drogi Mateusza Świdnickiego z tego sezonu. Zeszłoroczny młodzieżowy mistrz Polski miał dorzucać cenne punkty do dorobku krośnieńskich Wilków, a skończyło się na wielkim niewypale transferowym. Wychowanek Włókniarza Częstochowa rozgrywki zakończył ze średnią 0,593 punktu na bieg. Kibice z Grudziądza na pewno wierzą jednak, iż Kacper Pludra podoła nowemu wyzwaniu i będzie solidnym punktem w ich ekipie w 2024 roku.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!