W piątek oficjalnie rozpoczął się okres transferowy w naszym kraju. Wciąż jednak nie wiemy, ile drużyn wystąpi w Krajowej Lidze Żużlowej. Niewykluczone jednak, że pojawi się w niej zupełnie nowa ekipa.
Po raz ostatni motocykle na stadionie znajdującym się przy ulicy Odmogile 1B zawarczały w sezonie 2019. Był to też ostatni rok ligowych zmagań Wandy, gdzie nie zdołali zdobyć ani jednego punktu. Wówczas w ich kadrze pojawiło się trzynastu zawodników, a drugim najskuteczniejszym był Stanisław Burza, który pierwotnie miał tylko poprowadzić zespół od strony menadżerskiej. Później w stolicy Małopolski pojawiało się wiele podmiotów, lecz zawsze kończyło się w dokładnie ten sam sposób.
Przed rokiem ekipa ze stolicy Małopolski była blisko by ponownie zawitać do rozgrywek ligowych. Chęć pomocy wyraziła także Texom Stal Rzeszów, która miała także „wypożyczyć” zawodników do Krajowej Ligi Żużlowej. Ostatecznie tak się jednak nie stało, a powrót Krakowa został odroczony w czasie. W tym sezonie warkot motocykli jednak wrócił do tego miasta, a działacze, choć żałowali decyzji o nieprzystąpieniu do rozgrywek, to nie załamali rąk i konsekwentnie budowali budżet na sezon 2025.
– Rok temu to była dziwna sytuacja, ponieważ spółka Speedway Kraków powstała dopiero pod koniec grudnia. Umowę na dzierżawę obiektu podpisaliśmy ostatniego dnia lutego. Mieliśmy bardzo mało czasu na budowę budżetu. Teraz możemy troszkę żałować, bo doszło nam kilku sponsorów, którzy uzupełniliby nam ten budżet. Nie chcieliśmy jednak ryzykować, że startujemy w rozgrywkach i później brakuje nam pieniędzy w budżecie. Dlatego w ostatniej chwili podjęliśmy decyzję o braku udziału w Krajowej Lidze Żużlowej. Parę miesięcy przerwy pozwoliło nam usiąść z miastem, województwem i innymi sponsorami, aby zbudować budżet na sezon 2025 – powiedział Mikołaj Frankiewicz dla portalu polskizuzel.pl.
Speedway Kraków już po rozmowach z zawodnikami
Mimo że w piątek rozpoczęło się okienko transferowe, to w dalszym ciągu nie mamy ostatecznej decyzji co do startu ekipy Speedway Kraków w Krajowej Ligi Żużlowej. Kluczowe będzie bowiem kolejne spotkanie z władzami miasta. To właśnie wtedy rozstrzygnie się, czy obiekt będzie dostępny do klubu żużlowego. Jeśli tak, to klub zacznie przedstawiać pierwszych zawodników na sezon 2025, a wśród nich nie ma zabraknąć niespodzianek i jeźdźców znanych z występów na wyższych szczeblach rozgrywkowych. Najważniejsza dla klubu jest jednak płynność finansowa i prezes zapowiedział, że oferują pieniądze, które wiedzą, że są w stanie zapłacić.
– Nie będę ukrywać, że jesteśmy już po rozmowach z zawodnikami. Wiedzą, na co możemy sobie pozwolić i to rozumieją. Będzie kilka niespodzianek w naszym składzie. Myślę że pozytywnych, bo pojawi się kilku zawodników z Metalkas 2. Ekstraligi. Chcę zaznaczyć, że nie będą to przepłacani zawodnicy, tylko będą to kontrakty za realne pieniądze, jak na rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej. Chcemy im wszystko zapłacić, wirtualne pieniądze nie wchodzą w grę – dodał.
Wtedy będzie decyzja
Przed sezonem 2023 Polski Związek Motorowy dał ekipie z Krakowa zdecydowanie więcej czasu niż pozostałym. W związku z tym drużyna mimo tego, że nie miała jeszcze licencji, pojawiła się m.in. w oficjalnym terminarzu Krajowej Ligi Żużlowej. Tym razem jednak nie mają co liczyć na taryfę ulgową, o czym zostali już poinformowani. Ostateczna decyzja co do startu Speedway Kraków powinna zostać ogłoszona w drugim tygodniu listopada.
– Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to będziemy chcieli w przyszłym tygodniu zorganizować konferencję prasową, by ogłosić naszą decyzję. Rozmawiając z Polskim Związkiem Motorowym dostaliśmy informację, że musimy zgłosić drużynę zgodnie z regulaminem. Zaakceptowaliśmy to, nie prosiliśmy o przedłużenie czasu, normalnie startujemy z procesem licencyjnym. Dla nas nie będzie żadnych wyjątków – zakończył Mikołaj Frankiewicz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!