Nowy rok, nowy Orzeł Łódź. Klub Witolda Skrzydlewskiego przystąpi do sezonu 2025 Metalkas 2. Ekstraligi z nowymi nadziejami. Za sterami wciąż stoi charyzmatyczny prezes, którego wspierać będą: trener Janusz Ślączka, wiceprezes Marcin Ulacha, wiceprezes Jakub Zborowski i dyrektor zarządzający Jan Konikiewicz. Z tym ostatnim rozmawiamy o nowym rozdziale w historii Orła Łódź.
W przerwie między sezonami cała żużlowa Polska śledziła wymiany zdań między prezesem Orła Łódź Witoldem Skrzydlewskim, a kibicami ze stolicy województwa. Nowi ludzie Orła przekonują jednak, że to przeszłość i trzeba się skupić na rozwoju. Do klubu dołączył m.in. Jan Konikiewicz, którego fani żużla kojarzą m.in. ze współpracy z promotorem Speedway Grand Prix i rozwojem firmy One Sport. Dlaczego postawił na Orzeł Łódź, choć wcześniej chciał odpocząć od speedwaya? Zapraszamy na wywiad z dyrektorem zarządzającym łódzkiego klubu.
Orzeł Łódź w nowej wersji. Wywiad z Janem Konikiewiczem
Konrad Marzec (speedwaynews.pl): „Na 20-lecie istnienia Klubu postaramy się go wynieść na wyższy poziom pod wieloma względami. Spróbujemy zrobić w Łodzi trochę pozytywnego zamieszania: założone cele są realne i konkretne, a już podjęte decyzje wskazują na to, że gotowość do rozwoju i zmian jest prawdziwa”. To twoje słowa po objęciu posady. Chciałbym zapytać o „wiele względów”. Jakie są priorytety? Gdzie widzisz największe pole do zmian? Proszę o rozwinięcie myśli.
Jan Konikiewicz: Klub sportowy musi funkcjonować jak sprawne przedsiębiorstwo, jednocześnie nie tracąc swojego charakteru i sportowego ducha. Chciałbym żeby Orzeł był postrzegany jako solidna marka, z którą wiele osób będzie chciało się utożsamiać i z nią współpracować. To dotyczy kwestii komunikacyjnych, wizerunkowych, marketingowych, jak i profesjonalnej organizacji widowiska i zaplecza sportowego. Potencjał w tym mieście, kibicach, stadionie jest ogromny. Nic tylko działać, nie widzę żadnych przeszkód, by Orzeł Łódź był za jakiś czas jednym z największych klubów żużlowych w Polsce. Trzeba „tylko” zaangażowania, dobrych decyzji i konsekwentnej pracy.
Wspomniałeś również, że wielu odradzało Ci podjęcie się tego wyzwania. Dlaczego? Jakich argumentów używali? Jakie są twoje kontrargumenty?
Witold Skrzydlewski to postać nietuzinkowa, mocny charakter. Ja z kolei raczej nie należę do najbardziej ugodowych osób. Irytuję się jak tracę sprawczość w projektach, w które wchodzę z pełnym zaangażowaniem. Musiałbym być naiwny twierdząc, że nie widzę zagrożeń na tym obszarze, ale na ten moment czuję zaufanie ze strony Pana Witolda, za które jestem wdzięczny. Odrzuciłem propozycję objęcia stanowiska prezesa, ale wyraziłem chęć współpracy na innych zasadach. Rozmawialiśmy wielokrotnie i uważam, że się dogadamy. Wszelkie wizualizacje przyszłości to tylko prognozy, dopóki się nie sprawdzi tego samemu: w odpowiednim czasie, kontekście, uwarunkowaniach. Sprawdzimy jak to będzie w tym wypadku, zamiast „gdybać” i teoretyzować.
„Na pewno trzeba dużo poprawić w komunikacji”
Witold Skrzydlewski jest powszechnie uważany za charyzmatycznego, lecz równolegle trudnego we współpracy człowieka. Czy twoje pierwsze wrażenia są inne? Znajdziecie nić porozumienia?
Tak, w innym wypadku nie podjąłbym się tej misji. Pan Witold to niezwykle interesująca postać, o dużej wiedzy, dobrej pamięci, wiele przeżył i zasługuje na duże słowa szacunku za to co zrobił dla żużla, nie tylko tego łódzkiego. Różnimy się bardzo, ale nie o to chodzi żeby tylko sobie przytakiwać na każdym kroku, bo to przeważnie nie prowadzi do rozwoju.
W „nowym” Orle Łódź widać osoby związane silnie z mediami lub osoby medialne. Mówię tu m.in. o Tobie i Jakubie Zborowskim. Czy to oznacza że będzie więcej Orła w mediach? Mediach społecznościowych?
Na pewno trzeba dużo poprawić w komunikacji, usprawnić kilka rzeczy, uporządkować procesy. Na razie ustaliliśmy, że zamiast mówić i zapowiadać o tym co zrobimy, po prostu to zrobimy. Trwa analiza tego w jakim miejscu jesteśmy teraz, a gdzie chcemy być w najbliższym czasie.
Pytamy o słynne rozmowy z kibicami
Czy kwestie związane ze stadionem Orła, o których była mowa przy okazji licencji zostały rozwiązane? Chodzi mi tutaj o ew. kolizje z zawodami driftowymi.
Temat driftu jest rozwiązany, to była dość dziwna historia, która jest już za nami. Teraz pozostaje kwestia podpisania nowej umowy o użytkowanie stadionu z MAKiS, jestem pewny, że w najbliższych dniach to zakończy się happy endem i umożliwi to nam dalsze działania.
Cała Polska śledziła „rozmowy” Witolda Skrzydlewskiego z kibicami podczas spotkania na stadionie Czy Twoim zdaniem uda się szybko odbudować zaufanie fanów?
Nie było to może zbyt fortunne, ale z perspektywy czasu rozumiem skąd się to wzięło. Założenie jest takie, żeby skupić się na teraźniejszości i przyszłości. Jeśli coś było problemem, spróbować to rozwiązać tak żeby po prostu każdy czuł się dobrze. Orzeł ma być wartością dodaną do codziennego życia łodzian, powodem do radości i źródłem ekscytacji. Mamy wszyscy na co dzień wystarczająco dużo stresów i nerwów w życiu, żeby jeszcze coś co z definicji ma być rozrywką, przynosiło negatywne emocje.
Jak wiele Twojego doświadczenia z pracy w One Sport i współpracy z promotorem SGP będziesz mógł wykorzystać w pracy w Orle?
Wiele.
Orzeł Łódź uniknie popularnego problemu?
Patrząc na problemy finansowe klubów, wydaje się, że jednym z najważniejszych wyzwań Orła będzie nie wpadniecie w takowe. Czy też tak to postrzegasz? Jeśli tak, to jak się przed tym bronić?
Co jak co, ale tegoroczne rozmowy transferowe klubu z Łodzi były raczej zaprzeczeniem „przepłacania”. Witold Skrzydlewski w ubiegłym sezonie zapłacił zawodnikom ogromne kwoty, te kontrakty były zdecydowanie za drogie jak na możliwości klubu. Ze wszystkich zobowiązań się wywiązał, pokrywając to z własnej kieszeni, a nie organizując zbiórki, czy szukając na gwałt pieniędzy w czyimś portfelu. Nie ma drugiego takiego przypadku w Polsce, żeby właściciel „dosypał” ze swojej kieszeni aż tyle. Widziałem wyniki audytu, te sumy robią wrażenie, a Prezes wywiązał się ze zobowiązań, a nie uciekał w jakieś regulaminowe sztuczki. To tylko dobrze o nim świadczy. Postaramy się, by więcej nie musiał się mierzyć z taką dziurą budżetową.
Sezon 2025 w Metalkas 2. Ekstralidze
Na co stać Orła Łódź w sezonie 2025? Widzę w składzie zawodników, którzy mają wiele do udowodnienia. Czy ta mieszanka rutyny z młodością może dać coś więcej, niż walkę o pozostanie na zapleczu elity?
Według mnie nie ma w tej drużynie w ogóle rutyny. Najstarszy w kadrze Vaclav Milik ma 31 lat, a raczej trudno zaliczyć go do grona weteranów. Pozostali zawodnicy to żużlowcy na dorobku, którzy nieraz udowodnili na co ich stać. Powtarzam jedną dewizę, której będziemy się trzymać: chcemy ten skład mieć też w kolejnych sezonach. Od zawodników, ich wyników, ale też postawy poza torem, utożsamiania się z Orłem będzie zależało, czy to będzie dłuższa współpraca.
Wszystko jest w ich rękach i głowach, to zdolni, ambitni ludzie. Bardzo liczę na to, że nie trzeba będzie tu robić rewolucji, tylko ukształtuje się charakterna, zgrana ekipa. Zeszłoroczna postawa PSŻ powinna nauczyć wszystkich, że przedsezonowe dywagacje to tylko prognozy na papierze. Liga zapowiada się na najwyższym poziomie sportowym od wielu lat. Walka o awans i utrzymanie będą pasjonujące. Nie zamierzamy być tłem dla innych, nie mamy planu minimum, celem jest to, by każdy wiedział, że jesteśmy groźnym, niewygodnym teamem walczaków, który nie oddaje żadnych punktów za darmo. Tacy mamy być, tak mamy być postrzegani i nie mam wątpliwości, że tą drużynę stać na zwycięstwo z każdym.
Widzew i ŁKS nie przestraszą Orła?
Będziesz funkcjonował w mieście, w którym konkurencją są dwie potężne marki piłkarskie. Czy żużel może się przez nie przebić? Jak to osiągnąć?
Nie widzę tego jako konkurencji, nie zamierzamy się pozycjonować w ten sposób w Łodzi. Chcemy zbudować modę na żużel w mieście, a podstawą jest to, żeby widowisko było ciekawe, dobrze zorganizowane, a kibic czuł się zadbany przed, w trakcie i po zawodach. Nie będziemy „prosić” o frekwencję. Chcemy być na tyle atrakcyjni, że kibice sami będą chcieli być z nami i wracać na kolejne mecze. Żużel jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, budzi zupełnie inne emocje niż inne sportu. Musimy skupić się na dostarczeniu odpowiedniej jakości i to zrobimy.
Najpierw trzeba sprawić, że ludzie będą dobrze się czuć oglądając żużel, śledząc nasze losy. Miłość do drużyny, przywiązanie do Orła, to dopiero kolejny etap. Nie chcę żebyśmy byli uzależnieni wyłącznie od wyniku sportowego. To jest zbyt krótkofalowa taktyka. Łódzki patriotyzm lokalny jest na bardzo wysokim poziomie. Od kilku tygodni dużo czytam o historii miasta, tej dalszej i bliższej, po to by lepiej zrozumieć jej mieszkańców, ich wartości i specyfikę. Rozmawiam o mentalności łodzian, bo jestem przekonany, że trzeba do tego podejść w indywidualny sposób, a nie próbować narzucać im schematy, które do nich nie przemówią. Myślę, że damy sobie radę, jestem bardzo pozytywnie nastawiony i oby to był wyjątkowy rok dla łódzkiego żużla.
————————————–
Orzeł Łódź rozpocznie sezon 2025 od konfrontacji z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!