W poniedziałkowy wieczór poznaliśmy nowego prezesa drugoligowego już Startu Gniezno. Został nim Paweł Siwiński, który ma plan na odbudowę klubu.
Zaledwie kilka dni później Paweł Siwiński udzielił klubowym mediom wywiadu, gdzie opowiada o podjęciu się prowadzenia klubu oraz o zmianach jakie mają nastąpić w Pierwszej Stolicy. Jak się okazuje podobnie jak Jerzy Kanclerz, Siwiński przez długi czas jest kibicem gnieźnieńskich „Orłów”. W tym sezonie jego firma stała się partnerem strategicznym, zaś on sam postanowił przejąć klub dbając o jego dalsze losy. – Jestem kibicem Startu od końca lat 70. Decyzja była bardzo prosta. Zaangażowałem się w ten sport kilka miesięcy temu i brakowało mi tutaj kogoś, kto pociągnie ten „wózek” z pełną odpowiedzialnością. Gnieźnieńskie środowisko jest dość duże, ale trochę skłócone. Osobiście chciałbym skupić wokół siebie osoby, którym zależy na losie tego klubu i naszego zespołu. Taki cel mi przyświeca – mówi.
„Klub musi zacząć działać profesjonalnie”
Siwiński już od dawna zauważał pewne problemy w Starcie Gniezno. Za jego kadencji ma się to zmienić. Pierwszym wymienioną przez nowego prezesa sprawą było przygotowanie toru przy ulicy Wrzesińskiej. Słusznie zauważył, że jeszcze niedawno największe tuzy miały problem z wygrywaniem w Gnieźnie. W tym roku czerwono-czarni zwyciężyli tylko trzy spotkania i to pogrzebało szansę zespołu na utrzymanie w eWinner 1. Lidze Żużlowej. – Przede wszystkim chciałbym by klub zaczął działać profesjonalnie. Trzeba go zbudować od samych podstaw. Tak jak widzieliśmy, w tym sezonie zabrakło niestety pewnych elementów profesjonalizmu jak np. przygotowanie toru. Niegdyś mieliśmy w Gnieźnie twierdzę, która była nie do zdobycia. Z Krosnem natomiast zdobyliśmy raptem 29 punktów. Przede wszystkim chcemy by tor z powrotem został naszym sprzymierzeńcem – zaczął wymieniać.
Kolejną sprawą jest młodzież. Prezes porównał Gniezno do innych miast z Wielkopolski. Ma on nadzieję, że podobnie jak w Lesznie młodzieżowcy będą stanowić o sile drużyny. Poinformował on także o zmianach jakie nastąpią w sztabie szkoleniowym. Wraz z odejściem dotychczasowego kapitana – Oskara Fajfera, odejdzie także jego starszy brat, Maciej. Z tego powodu do zespołu dołączy doświadczony szkoleniowiec, który ma się świetnie odnajdować w pracy z młodymi zawodnikami. – Duży nacisk kładziemy na szkolenie młodzieży. Nie uważam by nasze miasto było gorsze od Leszna czy Ostrowa Wielkopolskiego gdzie to szkolenie już od wielu lat jest bardzo skuteczne. Musimy mieć wychowanków, którzy będą zasilać szeregi pierwszego zespołu bo to jest sprawą kluczową. Do tej pory świetnie swoją rolę w szkoleniu wypełniali Tomasz i Maciej Fajferowie. Niestety młodszy z nich pozostanie dalej u Oskara, stąd dobierzemy jednego bardzo doświadczonego szkoleniowca, który również świetnie odnajduje się w kontaktach z młodzieżą – zakończył w rozmowie z StartTV.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!