Orzeł Łódź bez większych fajerwerków przeszedł przez okres transferowy po sezonie 2021, ale to nie znaczy, że dysponuje słabym składem. Wręcz przeciwnie - Adam Skórnicki ma do wyboru aż 14 zawodników, ale zdaniem Jacka Frątczaka to postawa krajowych seniorów może zaważyć na końcowym wyniku Orła.
Po zakończeniu okresu transferowego w eWinner 1. Lidze Żużlowej dwie ekipy są przedstawiane jako zwycięzcy wyścigu zbrojeń. To Abramczyk Polonia Bydgoszcz oraz Stelmet Falubaz Zielona Góra, które dość mocno przemeblowały swoje składy. Trudno wskazać inny zespół, który znacząco się wzmocnił. Zdaniem Jacka Frątczaka ciekawych korekt dokonali łodzianie. – Uważam, że ten zespół może wszystkich bardzo zaskoczyć. Orzeł dysponuje bardzo ciekawym zestawieniem zawodników. Potencjał jest naprawdę spory – stwierdza w rozmowie z portalem polskizuzel.pl były menadżer klubów z Torunia i Zielonej Góry.
Jeśli chodzi o zawodników zagranicznych i pozycję U-24, to Frątczak jest bardzo spokojny. O miejsce w składzie będą rywalizować Brady Kurtz, Niels-Kristian Iversen oraz Timo Lahti. Luke Becker to według eksperta najlepszy żużlowiec do lat 24 w eWinner 1. Lidze. Ponadto Orzeł dysponuje całkiem solidnymi młodzieżowcami. Gdzie jest więc słaby punkt Orła? Zdaniem Jacka Frątczaka problemem w 2021 roku byli krajowi zawodnicy. – Norbert Kościuch i Marcin Nowak mają za sobą sezon, w którym pojechali poniżej oczekiwań. Jeśli oni się obudzą, to Orzeł będzie bardzo mocny.
Na co stać więc podopiecznych Adama Skórnickiego? Łodzianie mogą celować w najwyższe cele. – Ten zespół jest w stanie wjechać do finału. Jeśli po drodze nie będzie kontuzji i zawodnicy zadbają zimą o sprzęt, to nie wykluczałbym scenariusza, że Orzeł napsuje krwi faworytom i znajdzie się w decydującej rozgrywce. Mają na to papiery – kończy Jacek Frątczak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!