Po porażce Lokomotivu Daugavpils w Łodzi 33:57 trudno było spodziewać się entuzjazmu w obozie Łotyszy. Odpowiedzialność za wyjaśnienie mediom nastrojów w szeregach zespołu wziął na siebie trener, Nikołaj Kokin.
– Przed nami jeszcze dużo pracy – przyznał trener Lokomotivu. – Tak, zaliczyliśmy dwa podwójne zwycięstwa w biegach, i to na wyjeździe, ale to mało. Nasi zawodnicy kilkukrotnie wyjeżdżali ze startu na 5:1, ale na dystansie gospodarze bezlitośnie ich wyprzedzali i w pełni wykorzystywali attut własnego toru. To, jak jeździł Rohan Tungate, to coś niesamowitego! Znowu dały o sobie znać nasze dawne problemy. Motocykl ewidentnie nie jedzie, a zawodnicy starają się z niego wycisnąć niemożliwe zamiast zwyczajnie przesiąść się na drugą maszynę. A jak już się przesiądą, to jest od razu lepiej – tylko że punkty zostały stracone. W tym meczu było tak z Kjastasem Puodżuksem i Andriejem Kudriaszowem.
Trener i zarazem menedżer Lokomotivu odniósł się także do sytuacji z biegu trzeciego, w którym Kudriaszow został wykluczony po starciu z Aleksandrem Łoktajewem. – To wykluczenie nie było oczywiste. Sam Andriej twierdził, że nie jest winny sytuacji z Łoktajewem. Z poziomu parku maszyn też wyglądało to inaczej, ale być może sędzia zobaczył coś, co nam umknęło – dyplomatycznie wybrnął z sytuacji Kokin.
Oceniając postawę poszczególnych zawodników, najwięcej uwagi trener poświęcił formacji juniorskiej. To młodzieżowcy w ubiegłych latach stanowili o sile Lokomotivu i to ich punktów wyraźnie zabrakło w meczu w Łodzi, mimo iż Oleg Michaiłow, Daniił Kołodinski i Francis Gust nie tylko mieli za sobą już starty, ale też osiągnęli wysokie wyniki w Otwartych Indywidualnych Mistrzostwach Łotwy.
– Dwa oczka na trzech juniorów to jakiś żart – grzmiał Kokin. – Wiem, że pomyliliśmy się, wstawiając do składu na mecz wyjazdowy Daniiła Kołodinskiego. To chłopak, które umie jeździć i wszyscy to widzieli. Ale nie zauważyliśmy, że może się spalić psychicznie. Daniił nie wytrzymał ciężaru odpowiedzialności i nawet rozmawiać nie był w stanie, co dopiero mówić o ściganiu. To był też pierwszy poważny wyjazd dla Francisa Gusta, który dotąd nie jeździł na torach podobnych do łódzkiego, tym bardziej że to dość specyficzna nawierzchnia. Nie widziałem, żeby Francis jakoś szczególnie się denerwował, ale w swoim jedynym wyścigu "latał" po całej szerokości toru, aż w końcu przejechał białą linię oboma kołami i został wykluczony z biegu.
Jedynym zawodnikiem, którego Kokin nie skrytykował, był Jewgienij Kostygow. Młody senior Lokomotivu wrócił do startów po kontuzji i w pięciu wyścigach zdobył 10 punktów. Tym samym okazał się najlepszym zawodnikiem łotewskiego zespołu.
– To wyjątkowo ciekawa sytuacja, jeśli Jewgienij Kostygow, który ponad miesiąc nie trenował, okazuje się najlepszym żużlowcem w całej drużynie – zauważył Kokin. – Nie zdziwiła mnie natomiast postawa Pontusa Aspgrena i Linusa Sundströma. Obaj mają potencjał, ale mało trenowali i nie zdążyli się wjeździć w sezon. Czekam na to, żeby ich forma wzrosła, w przeciwnym razie będziemy musieli coś pozmieniać w składzie zespołu – zakończył trener Lokomotivu.
Źródło: grani.lv
POSTAW NA ŻUŻEL oferta dostępna tutaj -> sprawdź szczegóły
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!