Danny Ford nadal burzy się po odejściu Benjamina Basso do Glasgow Tigers. Jeden z promotorów Poole Pirates przyznał, że ciężko mu było się z tym pogodzić. Co więcej, uznał takie zachowania za normalne dla obecnego speedwaya.
Działacze Poole Pirates publicznie przyznali, że są zniesmaczeni zachowaniem Benjamina Basso. 20-letni Duńczyk ma za sobą przyzwoity sezon na Wyspach Brytyjskich. Był ważnym punktem drużyny w walce o KO Cup i SGB Championship. Wiele wskazywało na to, że Pirates poczynią odpowiednie działania, aby pogodzić napięty harmonogram Bena w rodzimej lidze z występami dla brytyjskiego pracodawcy. Okazało się, że… Basso wybrał inny kierunek. Młody Duńczyk związał się umową z Glasgow Tigers.
Danny Ford, na łamach Bournemouth Echo, opowiedział szerzej o umowie z Basso. Promotor nie krył swojego zburzenia zaistniałą sytuacją. – Szczerze mówiąc, jest to dosyć bolesny temat i nadal mam mieszane uczucia. Co więcej, zabolało mnie to osobiście. Byliśmy już wstępnie dogadani z Benjaminem odnośnie przyszłego sezonu. Kiedy powiedział, że nie będzie w naszym zespole to poczuliśmy rozczarowanie. Jest to perspektywiczny zawodnik, który utożsamiał się z naszą publicznością – opowiada promotor.
Pewnych rzeczy nie da się cofnąć. Z tego założenia wychodzą promotorzy i życzą powodzenia ich byłemu zawodnikowi. Danny Ford przyznał, że trzeba żyć przyszłością, a takie sytuacja zdarzają się w światowym żużlu. – Takie rzeczy są codziennością w naszym środowisku. Trzeba skupić się nad nadchodzącym sezonem i tym, aby obronić nasze mistrzostwa. Zabolało personalnie, ale to nadal biznes. Wiesz, że to część naszego świata? Ciężko o lojalność w tych czasach – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!