Fogo Unia Leszno i Texom Stal Rzeszów zaskakująco dobrze poradziły sobie podczas finału MPPK na torze w stolicy Podkarpacia. „Byki” otarły się o triumf, natomiast drugoligowy rodzynek zdołał spisać się lepiej od Wilków Krosno i Stali Gorzów. Oba te zespoły zdołały wykorzystać mała przewagę, którą miały przed zawodami.
Trudno nazwać triumf Motoru Lublin w niedzielnym finale MPPK niespodzianką, lecz fakt, że lublinianie musieli walczyć o wygraną w biegu dodatkowym już jest warty odnotowania. Tym ciekawsze jest to, że rywalem „Koziołków” była niezbyt faworyzowana Fogo Unia Leszno. Biało-niebiescy radzili sobie nadspodziewanie dobrze i o włos przegrali złote medale. Podobne powody do optymizmu mają kibice Texom Stali Rzeszów, która zajęła 5. miejsce. Jej lider, Jacob Thorssell, pokonał Jasona Doyle’a czy Bartosza Smektałę.
Leszczynianie nie wierzyli
Fogo Unia Leszno to jedna z tych ekip, które mają na koncie najwięcej jazdy przed sezonem. Taka przewaga mogła okazać się w Rzeszowie cenna, ale dobry wynik i tak był zaskoczeniem. – Po 14 wyścigu wyliczyliśmy, że mamy drugie miejsce, nawet zawodnicy do końca nie wiedzieli. Po ostatnim biegu powiedziałem im, że jadą o złoto, to byli w szoku, bo myśleli, że jajca sobie robimy – mówi w rozmowie z elka.pl Piotr Baron.
Podwójne zwycięstwo nad Motorem Lublin nieoczekiwanie pozwoliło „Bykom” na zrównanie się z obrońcami tytułu. Aby jednak zdobyć złoto, trzeba było ponownie pokonać Bartosza Zmarzlika. Zadanie otrzymał Smektała, był to plan menadżera leszczynian. – Przed losowaniem uzgodniliśmy, że jeżeli przypadnie nam wewnętrzne pole, to pojedzie Bartek Smektała, a jeżeli zewnętrzne to Janusz Kołodziej, który narzekał na problemy ze startami – zdradza Baron. Smektała nie dał rady, ale srebrne medale to i tak duży sukces Fogo Unii.
Drugoligowy rodzynek
Tegoroczny finał MPPK odbył się na torze drugoligowej Texom Stali Rzeszów. Jako gospodarze, „Żurawie” były jedyną ekipą spoza PGE Ekstraligi. Udało im się znakomicie spisać, a spory wpływ zdaniem menadżera miały na to treningi przy Hetmańskiej. Chwalił je też Marcin Nowak. – Zawodnicy dobrze już czują się na sprzęcie, są mocno wjeżdżeni przed sezonem, to chyba świadectwo, że idziemy w dobrym kierunku i krok po kroku będziemy dążyć do postawionych sobie celów. Teraz mamy główny cel Tarnów i skupiamy się na tym meczu – zaznacza Paweł Piskorz w rozmowie z nowiny24.pl
Rzeszowian na inaugurację 2. LŻ czekają Derby Południa. Znamy składy awizowane na sobotni pojedynek. Na przeszkodzie może jednak stanąć pogoda. – Przygotowujemy się, działamy tak, jakby mecz, który pokaże telewizja, normalnie miał się odbyć w sobotę o godzinie 14:00 – mówi Piskorz. – Nic się nie mówi o ewentualnym przełożeniu tego spotkania – dodaje menadżer rzeszowian.
Oferta na żużel -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!