To po prostu trzeba zobaczyć. Tak zażartego boju i dużej ilości mijanek nie widzieliśmy już dawno.
W poniedziałek na National Speedway Stadium w Manchesterze rozegrano finał Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii. Szesnastu uczestników oprócz medali krajowego czempionatu walczyło również o „dziką kartę”, dającą udział w dwóch rundach Grand Prix. W przypadku, gdyby wygrana padła łupem któregoś z angielskich stałych uczestników to wtedy nominację otrzymuje kolejny zawodnik.
Od lat brytyjski czempionat rozgrywa się regulaminem dobrze znanym z Speedway Euro Championship, a więc Indywidualnych Mistrzostw Europy. Czołowa dwójka po fazie zasadniczej uzyskuje bezpośredni awans do wyścigu finałowego, natomiast pozostali z miejsc 3-6 o ostatnie dwa wolne miejsca rywalizują w barażu. W tym roku do wielkiego finału awansowali Daniel Bewley wraz z Robertem Lambertem, a stawkę uzupełnili Charles Wright oraz Chris Harris.
Decydujący bieg był wyśmienitym pokazem „czarnego sportu”, który można oglądać w nieskończoność, i o którym można opowiadać w nieskończoność. Wszyscy zawodnicy wyprzedzali się dosłownie na każdym centymetrze toru. Przez cztery okrążenia tak naprawdę nikt nie był pewny swojej pozycji, a cała czwórkę na linię mety wjeżdżała niemalże w tym samym momencie. Ostatecznie na świetnie przygotowanej nawierzchni w ostatniej odsłonie dnia odnotowano aż siedemnaście „mijanek”.
Złoty medal powędrował tym razem do Roberta Lamberta, srebro wywalczył Charles Wright i to właśnie rajder Landshut Devils, rywalizującego na co dzień w Krajowej Lidze Żużlowej, dostąpi zaszczytu startu podczas turniejów SGP w Manchesterze. Podium uzupełnił Daniel Bewley, który po trzech latach korony z rzędu znalazł wreszcie pogromcę.
Na poniższym nagraniu zobaczcie ten palce lizać crème de la crème Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii:
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!