Adrian Cyfer to jedno ze wzmocnień SpecHouse PSŻ-u Poznań po awansie do eWinner 1. Ligi Żużlowej. Wychowanek Stali Gorzów wraca na zaplecze PGE Ekstraligi po krótkiej przerwie i chce pokazać, że stać go na skuteczną jazdę. Sam transfer 27-latka był dość nieoczekiwany.
Przebieg kariery byłego medalisty DMP w ostatnich latach jest co najmniej oryginalny. Po przeciętnym sezonie 2019 Adrian Cyfer opuścił Wybrzeże Gdańsk i związał się z ambitnym zespołem Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Ostrowianie nie powtórzyli świetnego sezonu, ale wyniki Cyfera były na tyle dobre, że dostał on szansę przedłużenia umowy.
Drugoligowe przygody
W kolejnym roku ostrowianie dysponowali jednak bardzo mocną kadrą i walczyli o awans do PGE Ekstraligi. Dla wychowanka Stali Gorzów zabrakło miejsca i zdecydował się on na wypożyczenie do 2. Ligi Żużlowej. W barwach Texom Stali Rzeszów nie błyszczał, więc znów zmienił klubowe barwy. Wybór padł na równie ambitnego Kolejarza Opole, w którym Adrian Cyfer zaliczył bardzo udany sezon. Awansu nie udało się wywalczyć, ale skuteczna jazda zaowocowała ofertą powrotu do eWinner 1. Ligi.
27-letni żużlowiec zasilił SpecHouse PSŻ Poznań. Klub ze stolicy Wielkopolski potrzebował skutecznego polskiego seniora, a w 2022 roku Cyfer był trzecim najlepszym Polakiem w 2. LŻ. – Włodarze z Poznania okazali największe zaangażowanie w rozmowach, a i sama oferta wydawała się najbardziej konkretna. Nie może zatem dziwić, że bardzo szybko doszliśmy do porozumienia i dziś śmiało mogę powiedzieć, że jestem z tego powodu bardzo zadowolony – mówi w rozmowie z klubową stroną SpecHouse PSŻ-u.
„Jeden krok w tył i dwa do przodu”
Adrian Cyfer przyznaje, że wojaże w 2. Lidze nie były jego celem. Teraz nie żałuje tego ruchu, bo jazda na najniższym szczeblu pomogła mu wrócić na satysfakcjonujący go poziom. – Nie miałem w planach schodzić do najniższej klasy rozgrywkowej. Niestety z różnych przyczyn wyszło jak wyszło. Musiałem podjąć decyzję o kroku w tył, aby w krótkim czasie zrobić dwa do przodu i zrealizować cele, jakie sobie założyłem. Absolutnie nie żałuję – podkreśla.
Tak się składa, że w barwach opolan zawodnik PSŻ-u walczył na koniec sezonu w finale 2. Ligi. Rywal? Nowy klub. Takie historie zawsze pobudzają wyobraźnię kibiców, zwłaszcza że występ mógł być lepszy. Historie o odpuszczaniu wkładamy jednak między bajki. – Traktuje swoją pracę profesjonalnie i w czasie finałów nie było dla mnie innego tematu niż Opole i awans. Mam do siebie spore uwagi zwłaszcza za pierwszy mecz w Poznaniu. On w ogóle mi nie wyszedł. Udało się szybko zlokalizować przyczynę tak słabego wyniku i już podczas spotkania rewanżowego było zdecydowanie lepiej – podkreśla Adrian Cyfer.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!