W ostatnim czasie ekipa Ostrovii przeszła spore zmiany. W kadrze pojawi się bowiem aż czterech nowych seniorów, lecz największy sukces należy upatrywać w czymś innym.
Już w trakcie sezonu wydawało się, że działacze z Ostrowa muszą znaleźć nowego trenera. Mariusz Staszewski był bowiem o krok od przenosin do innego zespołu. Ostatecznie jednak przedłużył umowę o kolejny sezon. Wraz z nim pozostali też Jakub Krawczyk i Sebastian Szostak, którzy byli kuszeni przez ekstraligowe kluby. Ten pierwszy już był po rozmowach we Wrocławiu i to właśnie tam miał kontynuować swoją karierę. Ostatecznie jednak cała trójka w dalszym ciągu będzie walczyć o awans do PGE Ekstraligi.
Jeśli chodzi o pozostałych, to zespół Ostrovii przeszedł sporą ewolucję. Pożegnano się bowiem z aż czwórką seniorów – jedynym, który pozostał jest bowiem Tobiasz Musielak. Oprócz niego w ostrowskim kewlarze w kolejnym roku zobaczymy Frederika Jakobsena, Gleba Czugunowa, Chrisa Holdera i Wiktora Jasińskiego. Ten ostatni jednak w dalszym ciągu nie został przedstawiony przez klub. Co ciekawe działacze nie musieli bić się o zawodników, którzy sami chcieli jeździć w ekipie z Wielkopolski.
– Okres transferowy poszedł nam nadzwyczaj łatwo. Kogo sobie zażyczyliśmy, ten się zgadzał i bez większych problemów przychodził do Ostrowa. Co ciekawe, często mając lepsze oferty pod względem finansowym z innych klubów – powiedział Mariusz Staszewski dla portalu infostrow.pl.
Część z ekspertów uważa jednak, że Ostrów Wielkopolski, dla czwórki, która przed rokiem rywalizowała w PGE Ekstralidze będzie niczym spa. Ma to być ich miejsce na odbudowę poziomu, który prezentowali wcześniej. Zdecydowanie innego zdania jest natomiast szkoleniowiec Ostrovii, który uważa, że w kadrze ma bardzo dobrych zawodników.
– Poziom zawodników, których zakontraktowaliśmy jest dobry. Nie powiedziałbym, że przychodzą oni do Ostrowa na odbudowę. Wszyscy martwią się o Gleba Czugunowa, a jak się spojrzy na jego średnią biegową w PGE Ekstralidze, to wokół niego są naprawdę wielkie nazwiska. Chris Holder jest po kontuzji. Nie można też powiedzieć, że miał słaby sezon. Patrząc na poziom ekstraligowy, to naprawdę nie jest źle – zaznaczył.
W tegorocznym sezonie Ostrovia zakończyła zmagania na czwartym miejscu. W półfinale przegrali bowiem z ekipą ROW-u Rybnik i tym samym odpadli z ligowej rywalizacji. Jeśli chodzi o kolejny rok, to działacze postawili sobie ambitny cel, jakim jest awans do PGE Ekstraligi. Przypomnijmy, że udało im się go zrealizować w sezonie 2021, lecz ich przygoda z najlepszą żużlową ligą świata zakończyła się bez jakiegokolwiek punktu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!