W sobotnie popołudnie odbył się kolejny mecz w Rybniku. Po raz piąty w tym sezonie na domowym owalu lepsi okazali się rybniczanie, a ich ofiarami była Abramczyk Polonia Bydgoszcz.
Od samego początku pojedynek rybnicko-bydgoski był nazwany szlagierem 1. Ligi Żużlowej. Oprócz tego, że obie drużyny są praktycznie na samym szczycie tabeli, to historycznie są to jedne z najbardziej utytułowanych drużyn w historii. Napięcie było też czuć na stadionie. Przed próbą toru bowiem sztab szkoleniowy z Bydgoszczy dość ofensywnie zgłaszał niedogodnienia związane przygotowaną nawierzchnią. Problemem okazały się być proste, gdzie z polewaczki spadło zbyt dużo wody. Gospodarze zrobili oczywiście co w ich mocy, by naprawić i to też się udało.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL!
Po meczu zapytaliśmy jednego z zawodników o stan toru w Rybniku. Patryk Wojdyło nie zdawał sobie nawet sprawy, że taka sytuacja miała miejsce, a jego zdaniem tor był przygotowany dobrze, a pola startowe były równe. Uważa on, że całe zamieszanie jest tylko szukaniem dziury w całym i miało na celu wyłącznie wprowadzenie niepotrzebnego zdezorientowania w ekipie gospodarzy.
– Ale jakie pretensje? Czwarte pole było zalane? Szczerze mówiąc, wszystkie pola były równe. Myślę, że to jakieś szukanie dziury w całym – krótko skomentował.
W trakcie meczu Wojdyło prezentował się nieźle. Ostatecznie zdobył siedem punktów i bonus, lecz jego dorobek mógł być jeszcze wyższy, gdyby nie wykluczenie w trzecim starcie. Wówczas na wyjściu z pierwszego wirażu spotkali się z Andreasem Lyagerem. Arbiter także miał trudności z podjęciem decyzji, lecz po obejrzeniu kilkunastu powtórek zdecydował, że winny był właśnie zawodnik ROW-u Rybnik. On sam jednak kompletnie się z nią nie zgadza.
– Nie będę się wypowiadał na ten temat. Ja jechałem już prosto, a Lyager kontrował. W ekstralidze jakby zrobił coś takiego, to by wszyscy przejechali koło niego, a tu jakieś takie dziwne pretensje do mnie. Przyciąłem dużo wcześniej. Ja już jechałem prosto, ani się nie odsunąłem pół centymetra od ścieżki, którą miałem parę metrów wcześniej. No dziwna decyzja – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!