Nazar Parnicki nieoczekiwanie fantastycznie spisał się w starciu z For Nature Solutions Apatorem Toruń. Ukraiński junior zastąpił Chrisa Holdera i wywalczył dwa indywidualne zwycięstwa. Po meczu był jednak bardzo skromny i nie robił z siebie bohatera.
Dla wielu kibiców postać utalentowanego 16-latka była niemal zupełnie anonimowa. Nazar Parnicki pojawił się w Polsce w ubiegłym roku. Kilka tygodni wybuchu wojny w Ukrainie żużlowiec, który przez lata ścigał się na motocrossie, przyjechał do Leszna i podpisał kontrakt z Fogo Unią Leszno. Pod koniec sezonu kibice mogli zobaczyć go w akcji podczas kilku imprez młodzieżowych czy też turnieju w Rybniku. Parnicki błysnął swoim ogromnym potencjałem.
Wielki bohater
Po kontuzji Chrisa Holdera Ukrainiec otrzymał szansę w podstawowym składzie Fogo Unii Leszno. W swoim pierwszym starcie zajął dopiero czwarte miejsce, a w kolejnym wyścigu doszło do zmiany. Później jednak w dwóch biegach młodzieniec dwukrotnie wygrał i pokonał chociażby Roberta Lamberta. – Wszystko jest normalnie. Czuję się dobrze i jestem zadowolony z mojego występu – mówił skromnie po meczu. Przyjęcie go przez kibiców było jednak wyjątkowe. – To jest niesamowite uczucie. Nie spodziewałem się, że to wszystko tak się potoczy – dodał.
Osłabiona brakiem lidera Unia pokonała torunian 49:41. 6 punktów Parnickiego okazało się kluczowe, jednak zawodnik „Byków” nie czuł się zawodnikiem spotkania. – Nie czuję się bohaterem, po prostu wykonałem moje zadanie – zaznaczył Nazar Parnicki.
Wsparcie od klubu
Menadżer leszczynian przed meczem podkreślał, że zawodnik otrzyma wsparcie pod kątem sprzętowym, a także, a raczej przede wszystkim, mentalnym. Okazuje się, że miał do dyspozycji sprzęt od kapitana Fogo Unii Leszno. – Bardzo mocno przygotowywaliśmy się do tego meczu. Jechałem na silniku od Janusza Kołodzieja. Cały klub bardzo mi pomógł i każdy zawodnik starał się coś podpowiedzieć. To wszystko bardzo mi pomogło – opowiadał w rozmowie z naszym korespondentem.
Teraz Nazar Parnicki i Fogo Unia Leszno udadzą się w podróż do Lublina. Po majówce podopiecznych Piotra Barona czeka bardzo wymagający pojedynek z Platinum Motorem. Pojedynek z „Koziołkami” zaplanowano na piątek (5 maja).
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!