Średnia w żużlu to jedna z najważniejszych dla zawodnika statystyk. Odzwierciedla ona formę żużlowca na torze w liczbach. Może być ona ważnym wyznacznikiem w przypadku potencjalnego transferu. Jak co roku, niektórzy zawodnicy poprawili swoje statystyki. Inni kompletnie zepsuli sobie liczby w sezonie 2024.
Sezon 2024 być może nie przyniósł wielu zaskoczeń pod względem rozstrzygnięć. Bartosz Zmarzlik obronił tytuł Indywidualnego mistrz świata. Orlen Oil Motor Lublin zdobył kolejne złoto DMP. Jednak jeśli spojrzymy na listę klasyfikacyjną PGE Ekstraligi, znajdziemy tam kilka ciekawych zjawisk. Zawodnicy nie rzadko podbijają swoje średnie z sezonu na sezon. Jedni mniej, drudzy bardziej. Jeszcze inni po złym sezonie mogą wykręcić naprawdę źle wyglądającą średnią. W tym sezonie również nie zabrakło nam tego typu zaskoczeń.
Kacper Pludra (z 1.393 na 0.707)
Sezon 2024 w porównaniu z poprzednim był dla wychowanka Unii Leszno jak podróż z nieba do piekła. Zeszły rok był świetny dla juniora GKM-u. Pludra był jednym z najmocniejszych młodzieżowców w PGE Ekstralidze. Zdarzały się sytuacje, gdzie niejednokrotnie wygrywał z seniorami. Mogło się wydawać, że wszystko zmierza w dobrą stronę dla dwudziestodwulatka. Niestety ten sezon mocno zweryfikował Kacpra Pludre. Zanotował spadek średniej o 0.686. Wynik ten daje mocno do myślenia. Wszystko wskazywało na to, że Pludra świetnie rokuje i za kilka lat może być łakomym kąskiem na rynku U24. Jednak na ten moment wygląda to, jak duży krok w tył.
Rok temu w 14 spotkaniach zdobył 66 punktów. W tym sezonie odjechał jeden mecz więcej, jednak zdobył on zaledwie 21 punktów. Nie wygrał on nawet żadnego biegu w PGE Ekstralidze w sezonie 2024. Warto zaznaczyć, że rok temu Pludra był jeszcze juniorem. Gorsze statystyki przeważnie idą w parze z wejściem w wiek seniora. Jednak tutaj możemy już mówić o zderzeniu się ze ścianą. Pludra będzie szukać odbudowy w 2025 roku i powrotu do formy sprzed roku.
Jason Doyle (z 1.987 na 1.550)
Sezon 2024 Australijczyka można nazwać jednym wielkim ,,co gdyby”. Kontuzja kompletnie pokrzyżowała plany kangura na ten sezon. Jason Doyle zajął drugie miejsce w pierwszej rundzie SGP tego sezonu. Wygrał również drugą rundę. Jednak na tym zakończyła się jego dobra passa. Zgarnął zaledwie 9 punktów w trzeciej rundzie cyklu. Chwilę później wypadek i kontuzja zakończyły jego sezon. Kangur nie wrócił już w tamtym roku na tor. Można się jedynie zastanawiać, co mógł osiągnąć Doyle, gdyby nie kontuzja, która niemalże przekreśliła jego zmagania w roku 2024. Jednak z drugiej strony otworzył on furtkę dla Michaela Jepsena Jensna. Tutaj również można by gdybać, jak potoczyłyby się losy ekipy z Grudziądza, gdyby nie kontuzja trzydziesto dziewięciolatka.
Mikkel Michelsen (z 1.981 na 1.652)
Duńczyk w tym sezonie zanotował duży spadek formy. Do niedawna czołówka cyklu GP. Sezon 2024 w zmaganiach o tytuł indywidualnego mistrza świata zakończył na siódmej pozycji. Warto jednak zaznaczyć, że wpływ na to miała kontuzja. Uraz wykluczył go z udziału w 3 rundach pod koniec sezonu. Jednak to jego dyspozycja w PGE ekstralidze była największym znakiem obniżonego poziomu Mikkela. Zanotował on spadek średniej o 0,329. Michelsen sezon 2025 spędzie w nowy otoczeniu. Zadebiutuje w barwach KS Apatora Toruń. Ten ruch ma potencjał zarówno odblokować Duńczyka, jak i jeszcze bardziej mu zaszkodzić. Jak wyjdzie w praniu? Tylko czas pokaże.
Tai Woffinden (z 1.963 na 1.395)
Jeden z największych spadków w średnich tego sezonu na tle 2023 roku. Jednak nie bez powodu. Podobnie jak w przypadku Doyla, czy Michelsena spadek średniej w dużej mierze miał miejsce ze względu na kontuzję ,,Tajskiego”. Indywidualny mistrz świata z 2013, 2015 i 2018 doznał poważnej kontuzji w sezonie 2024. Ominął on ostatnie 5 rund Grand Prix. Tai ma w tym sezonie na koncie, zaledwie 9 spotkań. Na ich przestrzeni zdobył 51 punktów. Niezależnie od przyczyny Brytyjczyk zanotował jeden z największych spadków średnich w tym sezonie (porównując do zeszłego sezonu 2023). Spadek o 0,568 to ogromna różnica. Sezon 2025 spędzi na zapleczu PGE Ekstraligi, broniąc barw drużyny z Rzeszowa. Pozostaje gdybać, co gdyby Tai nie uległ tej kontuzji.
Maksym Drabik (z 1.840 na 1.426)
Wychowanek Włókniarza Częstochowa ma za sobą trudny sezon. Zanotował on widoczny spadek formy. Średnia gorsza o 0,414 to nie jest wynik, który satysfakcjonowałby Drabika. Ten sezon charyzmatyczny żużlowiec spędzi jako podopieczny Krzysztofa Mrozka. Zmiana tak radykalna, że aż ma prawo wypalić. Wiele osób przekreśla ROW Rybnik już na starcie. Jednak mając wsparcie zawodnika tak doświadczonego w zmaganiach Ekstraligowych, Rybniczanie mają swojego asa w rękawie. Pozostaje pytanie, czy będą w stanie go wykorzystać.
Bartosz Smektała (z 1.667 na 1.341)
Jeden z największych spadków. Nie ze względu na średnią. Lecz ze względu na jego sytuację klubową. Jeszcze parę lat temu ciężko było wyobrazić sobie Leszczyńską Unię bez ,,Smyka”. Jednak taki scenariusz stał się faktem pod koniec sezonu 2024. Wtedy bowiem stało się faktem, że Bartosz Smektała zasili szeregi PSŻ-tu Poznań. Smektała podobnie jak Woffinden czy Przedpełski, będzie walczył na zapleczu PGE Ekstraligi o udowodnieniu, że stać go na więcej. Sezon 2025 może być dla niego decydujący. Smektała nie przekonał nikogo z PGE Ekstraligi, że warto na niego postawić w 2025. Jeśli w tym sezonie również zawiedzie, ciężko będzie mu o angaż wśród najlepszych.
Nazar Parntskyi (z 0.769 na 1.200)
Jeśli Unia może mówić o jakichkolwiek sukcesach w tym sezonie, to na pewno zalicza się do nich młody Ukrainiec. Parntskyi fenomenalnie zaprezentował się w PGE Ekstralidze w roku 2024. Niestety nie starczyło to do utrzymania FOGO Unii Leszno w PGE Ekstralidze. Choć Nazarowi ciężko cokolwiek zarzucić. Wicemistrz świata juniorów dał z siebie 200%. Podniósł swoją średnią względem 2023 roku z 0.769 na 1.200. Jest to duży krok do przodu dla Parntskyi. Pytanie, czy młody talent wykorzysta to na zapleczu PGE Ekstraligi, w sezonie 2025 broniąc barw ekipy z Leszna?
Jakub Stojanowski (z 0.545 na 0.946)
Bardzo cicho do tego zestawienia załapał się Jakub Stojanowski. Zawodnik broniący barw Gorzowskiej Stali miał w tym roku swój tak zwany breaktrough season. Wyszedł on z cienia i stanął (choć tylko na moment) w blasku reflektorów. Mimo że momenty były krótkie, to długofalowe statystyki nie dały o sobie zapomnieć. Podniósł on swoją średnią o 0.401. Jest to znaczny wyczyn dla Juniora z Gorzowa. Jednocześnie trzeba uważać, by nie dać się ponieść emocją i podtrzymać tę passę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!