Danny King od dłuższego czasu przestał rywalizować na kontynencie. Brytyjczyk przyznaje, że w przypadku połączenia lig jest w trudnej sytuacji i musiałby rozważyć koniec kariery.
Ostatnio mogliśmy zauważyć, że doświadczone brytyjskie nazwiska wyruszyły na podbój Europy. Richard Lawson i Charles Wright odnajdują się w Krajowej Lidze Żużlowe, zyskując najpewniej angaże na przyszły sezon. Danny King w Polsce przejechał ostatni sezon w 2015 roku, a w Europie – 2019 roku. 39-latek zdecydował się skupić na obu ligach brytyjskich, budując sobie naprawdę godne warunki do życia. Przy plotkach o potencjonalnym połączeniu poziomów, King powiedział wprost. Musiałby wziąć pod uwagę zakończenie kariery.
– Miałbym wtedy dwie opcje – przejść na emeryturę bądź wrócić do jazdy w Europie – przyznaje Danny King dla Speedway Stara. – To by zależało od tego, w jakim momencie byłaby moja kariera. Nadal chce ścigać się na żużlu, więc myślę, że poszukałbym szansy na kontynencie. To też by zależało od liczby startów w Wielkiej Brytanii. Patrząc szerzej to składałoby się na to wiele czynników, więc to nie byłaby łatwa decyzja do podjęcia. Na pewno musiałbym nad tym posiedzieć więcej niż jeden wieczór.
Sporym benefitem jazdy w jednym kraju jest podróżowanie. Danny, przy naprawdę zapracowanym tygodniu, pojechałby cztery mecze, spędzając przy tym więcej czasu z rodziną. Finansowo wielu zawodników podkreśla, że jazda w obu ligach to jest mus.
– Jazda w dwóch ligach mi pasuje. Pozwala mi się skoncentrować na startach w rodzimym kraju. Uwielbiam spędzać czas z moją rodziną i nie muszę przy tym wielce podróżować. Mi to odpowiada i dlatego nie szukam jazdy poza Wielką Brytanią. Nie zamykam się jednak na zmiany. Jeżeli doszłoby do jednej ligi, na pewno rozważyłbym jazdę w Europie – podkreśla Danny King.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!