Nowy zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk większą część przerwy zimowej spędził bez kontaktu z motocyklem. Wszystko przez uraz, którego nabawił się podczas jednych z zawodów.
Keynan Rew po zakończeniu rozgrywek w Polsce wrócił do rodzimej Australii, by odpocząć do europejskiego zgiełku i wziąć udział w tamtejszych zawodach. Powrót do kraju rozpoczął „z wysokiego c”, gdyż sięgnął po tytuł najlepszego juniora Australii. Był także bliski wywalczenia pierwszego w historii medalu seniorskiego czempionatu. W grudniowych zawodach za rok 2022 awansował do wielkiego finału, lecz tam przeciął linię mety jako ostatni. Kolejne zawody, które tym razem miały miejsce w Brisbane były jego ostatnimi.
Już w drugiej serii startów w The North Brisbane Solo Masters doszło do groźnej kraksy. Wcześniej kapitalne ściganie zgromadzonym kibicom zaserwowali właśnie Rew i Cordell Rogerson. Zawodnik Zdunek Wybrzeża robił wszystko, by przedrzeć się na prowadzenie, lecz ostatecznie przesadził, przez co obaj upadli. Pierwsze diagnozy były koszmarne. Mówiło się nawet o złamaniu kręgosłupa w dwóch miejscach, co tak naprawdę stawiało znak zapytania, jeśli chodzi o dalszą karierę 20-latka. Jeszcze tego samego dnia jednak wrócił do domu i jasne okazało się, że uraz nie jest tak groźny, jak pierwotnie się wydawało.
Skorzystał z wolnego czasu
Za pośrednictwem mediów społecznościowych kibice, którzy śledzą poczynania Rew, widzieli, że ten aktywnie spędza wolny czas. Niedawno wrócił już do Polski, by wraz z pozostałymi zacząć odliczanie do pierwszego wyjazdy na tor. Ostatnie dni spędził wraz ze swoją partnerką w polskich górach. – Zrobiliśmy sobie małe wakacje. Przyzwyczajam się trochę do chłodniejszej pogody, co początkowo nie przychodziło łatwo. Miałem okazję pojeździć na nartach i snowboardzie, naprawdę fajnie spędziliśmy czas – mówi cytowany z klubowych mediów.
Za niecałe dwa tygodnie rozpocznie się zgrupowanie Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Rew także weźmie w nim udział, lecz na pierwszy wyjazd na tor będzie musiał jeszcze chwile poczekać. Na nudę jednak nie będzie mógł narzekać. Z uwagi, że uraz nieco przeszkodził mu w przygotowaniach do sezonu, teraz robi wszystko by nadrobić stracony czas. – Lekko opóźniłem powrót do treningów, ale wszystko jest na dobrej drodze. Do sezonu zostaję już w Polsce i przygotowuję się do startu rozgrywek. Bieganie, jazda na rowerze i zajęcia w siłowni to mój plan na najbliższe tygodnie. Do tego dochodzi też oczywiście poświęcenie się kwestiom organizacyjnym. Jeśli chodzi o wyjazd na tor, czekam na pierwszy trening 17 marca w Gdańsku, choć jeśli pojawi się opcja potrenować wcześniej w Lesznie, na pewno z niej skorzystam. W połowie marca czeka mnie ponadto Press and Practice Day w moim brytyjskim klubie Ipswich Witches – zakończył Keynan Rew.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!