Nick Morris przenosi się do Leicester Lions na stałe. Australijczyk związał się kontraktem na przyszły sezon. Wolverhampton Wolves zdecydowali się na ten ruch po tym, jak swój powrót zadeklarował Rory Schlein.
Nick Morris i jego odejście było przesądzone wraz z informacją, że Leicester Lions rozpoczną przyszły sezon w SGB Premiership. Australijczyk to klasowy lider tego zespołu w SGB Championship z minionego sezonu, od samego początku ciągnąc na swoich barkach brzemię pierwszego numeru startowego. Było blisko do zwycięstwa w lidze, ale ostatecznie drużyna została z niczym.
Morris puszczony przez rodaka
Można pokusić się o stwierdzenie, że odejście Nicka z Wolverhampton Wolves to spora zasługa wracającego Rory’ego Schelina. – Jak mówiłem wielokrotnie, pozostanie Wolves w Premiership byłoby realne w momencie, kiedy do ligi dołączy siódma drużyna – mówi Chris Van Straaten, promotor zespołu. – Dlatego ucieszyliśmy się, kiedy przyłączono do ligi drużynę z Leicester. Wtedy też pojawiło się zapytanie, czy pozwolimy Morrisowi na odejście.
Nick Morris to dosyć ciekawe nazwisko. Australijczyk znacznie przyczynił się do tegorocznego sukcesu Wolves, jakim był awans do fazy play-off. Jednakże momentami wyglądał, jakby mu czegoś brakowało. Popularny „Moura” został rozwiązany z umowy po tym, jak do promotora przyszła wiadomość od byłego zawodnika. – Rory napisał do mnie, że chętnie by wrócił. Okazało się, że ma zamiar znowu osiedlić się w Wielkiej Brytanii, ponieważ jego młodsza część rodziny miała problemy z aklimatyzacją w Australii. Wraz z Peterem (Adamsem, dod. red.) przedyskutowaliśmy te sprawę i zdecydowaliśmy się puścić Nicka.
Lions zadowoleni z wymiany
Max Fricke, Chris Harris, Richard Lawson i teraz Nick Morris. Cała ta czwórka prezentuje się znakomicie i wydaje się, że pozwoli to Leicester Lions na zamieszanie w ligowej tabeli. Stąd też pojawiają się pierwsze typy, które stawiają ten zespół na podium w przyszłym sezonie SGB Premiership.
– On (Nick Morris dod. red.) sam by powiedział, że była to trudna decyzja – opowiada Steward Dickson, jeden z działaczy w Leicester. – Spędził tam sporo czasu i był traktowany jak ważny członek zespołu. Wolves podchodzą do sprawy profesjonalnie, więc cieszymy się, że Moura zostaje z nami.
Nick nie miał zbytnio udanego sezonu. CMA wyniosło 6,48, co zdaniem Dicksona jest o wiele za nisko. Pomogło to jednak w zbudowaniu składu. Promotor wierzy, że uda mu się wyciągnąć Australijczyka z tego dołka. Bardzo często przywołuje on występy Morrisa w Swindon. Dlatego wydaje się, że żużlowiec Optibet Lokomotivu Daugavpils trafił w dobre ręce. – Spojrzałem na jego zdobycze w Robins. Nick to nie jest zawodnik, który powinien mieć obecnie CMA na poziomie 6. Zrobimy wszystko, aby poprawić jego dyspozycję na wyjazdowych torach, bo ten domowy nie jest zbytnim problemem.
Kadra Wolverhampton Wolves liczy na ten moment pięciu zawodników. Są to Sam Masters, Luke Becker, Ryan Douglas, Rory Schlein i Leon Flint. Lions mają czterech, ale kolejne spekulacje mówią o transferze Richiego Worralla oraz postawieniu na duet braci. Dan oraz Joe Thompson mają pełnić rolę rezerwy oraz tzw. Rising Star.
—> Składy – SGB Premiership 2023 <—
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!