Speedrowerzyści wciąż nie wiedzą, kiedy wrócą do ścigania w rozgrywkach, ale już mogą trenować na swoich torach. W minionym tygodniu na jednych z zajęć MS Śląska w Świętochłowicach gościli dwaj żużlowcy.
Obecność żużlowców na obiekcie speedrowerowym Śląska nie jest niczym nowym. Zawodnikiem miejscowej sekcji jest Mateusz Pacek, a jazdę na żużlu i speedrowerze łączył jeszcze do niedawna Marcel Krzykowski, który teraz chce się skupić na rozwoju swojej kariery w „czarnym sporcie”. W dobie pandemii koronawirusa zawodnicy szukają różnych sposobów na podtrzymanie formy. Część żużlowców spędza czas na trenażerach, inni na tyle, na ile mogą, to zasiadają różnego rodzaju maszyn. Na chwilę sportowej „odskoczni” zdecydowali się Eryk Borczuch i Wiaczesław Monachow.
Obaj zawodnicy na co dzień przebywają obecnie w Tarnowie i czekają na wieści z żużlowej centrali, kiedy będzie im dane wrócić na motocykle bez hamulców. Wiele wskazuje na to, że szybciej będzie miał tę możliwość Borczuch, bowiem 11 lipca ma wystartować eWinner 1. Liga Żużlowa. Nim to jednak nastąpi, korzystają oni z gościnności oraz zaproszenia MS Śląska, a w tym tygodniu odbyli premierowe jazdy na mniejszych torach.
U obu żużlowców wyszedł w konfrontacji z miejscowymi co prawda brak doświadczenia, ale Monachow już po pierwszych okrążeniach zdołał nawiązać skuteczną walkę z juniorami „niebiesko-białych” . Z informacji przekazanych przez trenera Śląska – Dawida Basa, dowiedzieliśmy się, że nie była to jednorazowa przygoda Borczucha i Monachowa ze speedrowerem i w najbliższych tygodniach mają się oni na „Skałce” pojawić jeszcze kilkukrotnie.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!